Bydgoski "Zachem" zostanie wystawiony na sprzedaż. Władze spółki liczą, że nowy właściciel zainwestuje w rozwój firmy.
Na razie jedynym właścicielem "Zachemu" jest skarb państwa. Jednak, za zgodą rządu, akcje zakładu trafią do Nafty Polskiej. - Uzyskaliśmy zapewnienie, że nastąpi to jak najszybciej. Prawdopodobnie do końca grudnia - mówi Elżbieta Nowak, rzecznik prasowy Zakładów Chemicznych "Zachem" S.A.
"Zachem", podobnie jak trzy inne firmy z sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej - Organika Sarzyna oraz Zakłady Azotowe w Kędzierzynie - Koźlu i Tarnowie - będą prywatyzowane oddzielnie, w formie zaproszenia do rokowań. Tym samym upadła wcześniejsza koncepcja utworzenia koncernu, który opierałby się na różnych częściach produktowych każdej ze spółek. Resort skarbu uznał bowiem, że stworzenie koncernu byłoby zbyt kosztowne. Według wstępnych kalkulacji operacja ta pochłonęłaby ok. 680 mln zł.
- Z decyzji o prywatyzowaniu "Zachemu" jako samodzielnego podmiotu zadowolone są zarówno władze spółki, jak i pracownicy - deklaruje Elżbieta Nowak. - Dobrze także, że nasz właściciel nie chciał prywatyzować nas poprzez giełdę. Ze względu na specyfikę naszych produktów potrzebujemy bowiem dobrego inwestora branżowego, a nie rozproszonego akcjonariatu.
Dotychczas zakupem bydgoskiego zakładu, bardziej lub mniej oficjalnie, interesowały się: włocławski "Anwil", malborska "Organika", węgierski Borsodchem, "Ciech" oraz PGNiG. Nowy właściciel, oprócz dotychczasowych zobowiązań zakładu, które objęte są tajemnicą, musiałby także wyłożyć pieniądze na inwestycje.
Praktycznie od zaraz potrzebna jest "Zachemowi" nowa wytwórnia chloru, jednego z najważniejszych komponentów do produkcji TDI. Wartość tej inwestycji szacowana jest na 220 mln zł.