Znane na całym świecie włoskie sery parmezan i mozzarella, znakomite wina i oliwa z oliwek, sosy pomidorowe i inne specjały to zasługa tysięcy imigrantów ze 168 krajów, pracujących w rolnictwie w Italii. Branża ta, zauważa się, przetrwała dzięki cudzoziemcom.
Według najnowszych danych ogłoszonych przez związek włoskich rolników Coldiretti i Caritas na polach, plantacjach, pastwiskach, w winnicach i w sadach pracuje na Półwyspie Apenińskim około 320 tysięcy imigrantów.
W raporcie podano, że 87 procent robotników rolnych pochodzi z Rumunii, Indii, Maroka, Albanii, Polski, Bułgarii, Tunezji, Słowacji, Macedonii, Senegalu, Mołdawii i Ukrainy. Sami Włosi bardzo niechętnie zatrudniają się do prostych prac polowych i w hodowli.
Najlepsze produkty spożywcze, będące chlubą Włoch, mogą przetrwać wyłącznie dzięki imigrantom, którzy odgrywają fundamentalną rolę w krajowym rolnictwie - podkreśla się w raporcie.
Rolniczy związek i kościelna organizacja charytatywna wyraziły przekonanie, że trzeba zapewnić praworządność i dołożyć wszelkich starań, by zwalczać przestępczość zorganizowaną. To właśnie bowiem przestępczość zorganizowana jest często odpowiedzialna za zmuszanie imigrantów z Trzeciego Świata do niewolniczej pracy, na przykład przy zbiorze pomidorów.
Zjawisko to szerzy się przede wszystkim na południu Włoch.