Unijnymi rentami strukturalnymi bardzo zainteresowani są rolnicy po pięćdziesiątce, właściciele niewielkich gospodarstw, którzy uznali, że nie wygrają z europejską konkurencją. Chcą sprzedać lub przekazać ziemię na powiększenie innych gospodarstw. Będą za to co miesiąc otrzymywać sporą rentę.
Zgodnie z porozumieniem zawartym jesienią ub.r. z Agencją Restrukturyzacji i
Modernizacji Rolnictwa, KRUS miała przyjmować od rolników wnioski i wypłacać
unijne renty strukturalne. Do przekazania funkcji doszło, ponieważ to kasa, a
nie agencja, posiada bazę ubezpieczonych i wypłaca (zgodnie z Ustawą o rentach
strukturalnych w rolnictwie z 2001 r.) świadczenia krajowe na podstawie wniosków
przyjętych do końca marca ub.r.
Jednak w najnowszej wersji Planu Rozwoju
Obszarów Wiejskich z marca 2004 r. renty strukturalne "wróciły" do agencji.
Potwierdza to także informacja na stronach internetowych kasy: "aktualnie trwają
prace nad przepisem prawnym regulującym zasady przyznawania, wypłaty i trybu
postępowania w zakresie nowych rent strukturalnych. Wnioski o te renty rolnicy
będą zobowiązani składać do powiatowych oddziałów Agencji Restrukturyzacji i
Modernizacji Rolnictwa".
O zmianie nie chcą rozmawiać w centrali KRUS,
argumentując, że niewiele od nich zależy. Bardziej komunikatywny jest Jerzy
Morkowski, dyrektor bydgoskiego KRUS: - Byliśmy kontrolowani przez Unię
Europejską i wydawało się nam, że będziemy wypłacać renty. Na przygotowanie się
do nowej roli oddział nie wydał ani złotówki, ponieważ nie było odpowiednich
przepisów. Zresztą, jak mówi dyrektor, system, w którym są dane
ubezpieczonych, KRUS już ma.
Nie ma go za to agencja, która mimo wszystko
chce zajmować się rentami. - Sprawdziliśmy stopień przygotowania Kasy
Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i uznaliśmy, że będzie bezpieczniej, gdy
zrobimy to sami - tłumaczy rzecznik ARiMR Iwona Musiał i podkreśla, że
zajęcie się rentami ułatwi agencji otrzymanie akredytacji niezbędnej do
wypłacania funduszy unijnych.
Stanu przygotowań KRUS do wypłacania rent
strukturalnych nie chce komentować wiceminister rolnictwa Jerzy Kowalczyk. Na
pytanie, ile trzeba byłoby wyłożyć z budżetu, aby ją właściwie przygotować,
odpowiada tylko: - Dużo. Jednak oprócz pieniędzy ważna jest, według
niego, wygoda rolników: - Chcemy, aby mogli składać wszystkie wnioski w
agencji.
Tymczasem, mimo że minister rolnictwa zapewnił, iż wnioski
będą przyjmowane od 1 lipca br., rolnicy nadal pozbawieni są podstawowych
informacji o rentach unijnych. Na razie nie dowiedzą się o nich także w KRUS,
która do niedawna miała zajmować się ich wypłacaniem (a nadal uczestniczy w
akcji informacyjnej). - Nie ma przepisów. Proszę śledzić informacje w prasie
i telewizji - podpowiadają w placówce terenowej kasy w Świeciu, gdy mówię, że
interesują mnie świadczenia. To samo w Brodnicy. - Kiedy będą znane
szczegóły? - dopytuję. - Nie wiem. Proszę dzwonić i pytać.