Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Dwustu rolników kontynuuje protest w urzędzie

5 stycznia 2016
Za kontynuowaniem protestu, polegającego na okupacji sali konferencyjnej Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy, opowiedziało się w środę wieczorem prawie dwustu rolników uczestniczących w akcji. Warunkiem jej przerwania jest pomoc dla poszkodowanych przez mrozy.
O sprawie pisaliśmy kilka dni temu.
"W związku z tym, że nie pierwszy raz zostaliśmy oszukani, kierownictwo komitetu protestacyjnego zdecydowało dalej protestować. Taka decyzja zapadła pod wpływem waszych głosów, że mamy się nie poddawać" - ogłosił zgromadzonym w sali rolnikom Antoni Kuś, lider NSZZ "S" Rolników Indywidualnych w regionie bydgoskim.
Kuś przypomniał, że rolnicy w tym regionie dwukrotnie w ostatnich latach manifestowali swoje niezadowolenie przejeżdżając kawalkadami ciągników przez centrum Bydgoszczy, pod siedzibę Urzędu Wojewódzkiego. W jego ocenie, nie przyniosło to jednak żadnych rezultatów.
Do porażek zaliczył także ubiegłoroczne spotkanie z ministrem rolnictwa w Przysieku koło Torunia. Jak zaznaczył, rolnicy nie usłyszeli wówczas żadnych deklaracji załatwienia najistotniejszych dla siebie problemów.
"Czwarty raz nie damy się oszukać" - podkreślił Kuś.
Według komitetu protestacyjnego w Bydgoszczy, warunkiem podjęcia rozmów o opuszczeniu sali urzędu są pisemne gwarancje, że załatwione zostaną niezwłocznie postulaty pomocy dla poszkodowanych przez ostatnie mrozy. Rolnicy oczekują jednorazowego (tylko w tym roku) zwiększenia o połowę puli taniego paliwa rolniczego na terenach dotkniętych klęską.
Drugi warunek to dopłaty do nowych zasiewów, które trzeba wykonać w miejsce ozimin zniszczonych przez mróz. Przysługują one, w normalnej sytuacji, tylko do ziarna kwalifikowanego, ale takim rolnicy obecnie nie dysponują.
Oburzenie protestujących wzbudziła opieszałość samorządów i administracji rządowej w powoływaniu gminnych komisji, których zadaniem ma być szacowanie strat spowodowanych przez zimę. Jak poinformował obecny na spotkaniu w środę wicewojewoda kujawsko-pomorski, Zbigniew Ostrowski, dotychczas wpłynęło 29 wniosków, na 144 gminy w całym regionie.
Postępując zgodnie z przepisami rolnicy powinni czekać z nowymi zasiewami, w miejsce zniszczonych upraw, do czasu wizyty komisji. Protestujący oczekują, że minister rolnictwa - w drodze wyjątku - powinien jednak zagwarantować, że fakt zniszczenia upraw może wyjątkowo poświadczyć np. sąsiad, bo komisja gminna nie zdąży obejść szybko wszystkich pól nim upłynie pora siewu.
"Prosimy nie o dużo: możemy rozmawiać na pozostałe punkty w późniejszym terminie. Te dwa punkty jednak: paliwo i dopłaty do materiału siewnego, muszą być załatwione natychmiast. Jeżeli minister na piśmie wyrazi zgodę na nasze propozycje, to natychmiast rozważymy dalsze protestowanie" - dodał Kuś.
Obok postulatów dotyczących bieżących problemów ekonomicznych, protestujący domagają się także rezygnacji z planów podwyższania wieku emerytalengo kobiet na wsi. Sprzeciwiają się także projektowi obniżenia o 10 proc. dopłat obszarowych dla większych gospodarstw.
Rolnicy okupują salę urzędu rotacyjnie. W ciągu doby kilkukrotnie zmieniają się 10-15 osobowe grupy, a wieczorem organizowane są w większej grupie konferencje, poświęcone omówieniu bieżącej sytuacji.



POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę