Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Drapieżne gospodarstwa

28 maja 2004

Rolnictwo się zmienia. Aż trudno uwierzyć, że co piąte gospodarstwo nic nie sieje, a niemal co drugie nie chowa żadnych zwierząt. Czy są to jeszcze gospodarstwa rolne?

Te zaskakujące fakty pochodzą z powszechnego spisu rolnego, przeprowadzonego w 2002 roku. Jeszcze większe zdumienie wywołuje liczba gospodarstw podawana przez GUS - sięga prawie 3 mln. Zastosowaliśmy - wyjaśniają statystycy - klasyfikację gospodarstw według wzoru unijnego. A polega on - najkrócej mówiąc - na określeniu typu rolniczego i wielkości ekonomicznej gospodarstwa.

Podstawą obu kategorii jest tzw. standardowa nadwyżka bezpośrednia, która w Unii Europejskiej wynosi około 5 tys. zł, przeliczając euro na złote.

Jasne, że po wstąpieniu do Unii, mając w perspektywie korzystanie z funduszy wspólnej polityki rolnej, należy się posługiwać takimi samymi kryteriami oceny gospodarstw, jakie obowiązują we wspólnocie. Tym bardziej że wielkość ekonomiczna więcej mówi o gospodarstwie niż posiadane hektary. Na razie u nas liczą się wciąż hektary. Jednak naukowcy, którzy dokonują różnych analiz wyników spisu powszechnego, wychodzą poza to jedno kryterium. Ale nadal posługują się przyjętą definicją: gospodarstwo rolne musi mieć co najmniej 1 ha użytków rolnych.

Takich gospodarstw w 2002 roku GUS zarejestrował 1.956 tys. - o 91 tys. mniej niż podczas poprzedniego spisu rolnego w 1996 roku. Przeciętny obszar gospodarstwa zwiększył się nieznacznie - do 8,44 ha. Pozornie rolnictwo niewiele się zmieniło. W rzeczywistości działo się bardzo dużo.
W szybkim tempie przybywało gospodarstw, które rezygnowały z produkcji rolnej i to we wszystkich grupach obszarowych - od najmniejszych do największych. Najczęściej wycofywały się z produkcji gospodarstwa najmniejsze: 38 proc. nic nie sieje i aż 77 proc. nie trzyma w ogóle zwierząt. Gospodarstw, które zaprzestały cokolwiek produkować, było ponad 330 tys. Tylko na własne potrzeby prowadziło produkcję ok. 200 tys. gospodarstw - 10,5 proc. Powtórzmy pytanie: czy są to jeszcze gospodarstwa rolne?

Jeśli nic nie produkują, to - zdaniem prof. Wojciecha Józwiaka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Ţywnościowej - nie zasługują na miano gospodarstwa rolnego, które powinno sprzedawać swe produkty, żeby mieć dochody na rozwój i utrzymanie rodziny. Takich gospodarstw, które sprzedawały swe produkty, było nieco ponad 1,4 mln.

A gospodarstwa tylko z nazwy rolne czerpały dochody z różnych śródeł, głównie z działalności pozarolniczej. Gospodarczą działalność pozarolniczą w 2002 roku prowadziło 13 proc. gospodarstw, a przed sześciu laty - od 7 do 8 proc. Takich gospodarstw, które prowadziły tylko działalność pozarolniczą było 2,2 proc.

Rezygnację z działalności rolniczej przyspieszała zła koniunktura, która powodowała nieopłacalność produkcji na słabych glebach i w małej skali. Wiele wskazuje - podkreślają eksperci - że przyczyniał się do tego również system ubezpieczenia społecznego rolników, ponieważ nie wymagał od użytkownika gospodarstwa prowadzenia działalności rolniczej. Pod "płaszczykiem" gospodarstwa rolnego rozwijano działalność pozarolniczą, a więc korzystano z mniejszego opodatkowania i kilkakrotnie tańszego ubezpieczenia społecznego w KRUS.

Zmiany rolnictwa najlepiej widać na podstawie analizy poszczególnych grup gospodarstw - od najmniejszych do największych. Mając do dyspozycji dane z dwóch spisów powszechnych, z lat 1996 i 2002, naukowcy IERiGŢ oceniali nie tylko zmiany obszarowe, ale i żywotność gospodarstw, wynikającą z powiązań z rynkiem, aktywności produkcyjnej, inwestycji, korzystania z kredytów itp. - Podzieliłem gospodarstwa - mówi prof. Wojciech Józwiak - na cztery grupy.

Najmniejsze gospodarstwa - do 5 ha, a średnio niecałe 3 ha - stanowią blisko 60 proc. wszystkich, ale dysponują tylko 17 proc. użytków rolnych. Jedna czwarta nic nie produkuje, bo właściciele mają pozarolnicze śródła dochodów. Większość produkuje na własne potrzeby. A tylko kilka procent ma kontakt z rynkiem, modernizuje się oraz inwestuje. Sytuacja większości najmniejszych gospodarstw jest zła.

Szybko ubywa gospodarstw małych i średnich, liczących od 5 do 20 ha, średnio - 11 ha. Mimo to stanowią nadal 1/3 gospodarstw i dysponują ponad 40 proc. ziemi. W tej grupie jest najwięcej gospodarstw, które mają grunty złej jakości i prowadzą typową produkcję, głównie nastawioną na chów bydła. Jednak mała skala produkcji zwierzęcej utrudnia jej modernizację. Większość gospodarstw będzie mieć duże kłopoty z przystosowaniem się do nowych warunków. W dość korzystnej sytuacji jest około 10 proc. gospodarstw, dzięki intensywnej produkcji owoców i warzyw. Inwestują i są aktywne na rynku.

Najbardziej dynamiczne są gospodarstwa, które prof. Wojciech Józwiak określił jako "duże indywidualne". Mają od 20 do 200 ha, przeciętnie - 40 ha. Szybko rośnie ich liczba oraz ilość ziemi, którą dysponują, a także udział w produkcji towarowej. Stanowią już blisko 6 proc. gospodarstw i mają prawie 1/4 gruntów. Intensyfikują produkcję, dużo inwestują, co prowadzi do rozszerzonej reprodukcji majątku. Dokonały ekspansji na rynek, zwiększając swój udział do ok. 30 proc. Jest to efekt nie tylko ich dynamizmu, ale i wycofania się z rynku mniejszych gospodarstw.
Zmalała liczba gospodarstw tzw. wielkotowarowych, a także ilość użytkowanej ziemi, którą głównie dzierżawią. Mają 200 ha i więcej gruntów, średnio - około 900 ha. Wytwarzają 20 proc. produkcji towarowej, ale zmniejszył się ich udział na rynku. Prowadzą najbardziej intensywną produkcję, dużo inwestują, choć ostatnio z mniejszym rozmachem. I co ciekawe: rośnie im konkurent - drapieżne gospodarstwa "duże indywidualne".

Powinno się - zdaniem prof. Wojciecha Józwiaka - zweryfikować błędne opinie o powolnym tempie zmniejszania liczby gospodarstw i zwiększania średniego ich obszaru. W latach 1996-2002 ubywało rocznie 49,8 tys. gospodarstw, a zatem średnio - 2,8 proc. Przeciętny obszar gospodarstwa zwiększył się do 11,83 ha, a nie do niespełna 8,5 ha, jak wynika ze spisu powszechnego. Te fakty rozbijają mity o rolnictwie, które się rzekomo nie zmienia. Przeciwnie - jest w ruchu, zmienia się i to w szybkim tempie.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę