11 państw Unii Europejskiej podpisało się pod zainicjowaną przez Polskę deklaracją w sprawie prostej, uczciwej, zorientowanej rynkowo Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 r. Chcą, by więcej środków w skali UE szło na rozwój obszarów wiejskich, a mniej na dopłaty bezpośrednie.
"Zbliżająca się reforma WPR musi być reformą prawdziwą, dzięki której WPR stanie się prosta, uczciwa, zorientowana na rynek" - brzmi deklaracja, którą oprócz Polski, podpisali także przedstawiciele: Bułgarii, Cypru, Republiki Czeskiej, Estonii, Litwy, Łotwy, Portugalii, Rumunii, Słowacji i Szwecji.
Wśród sygnatariuszy zabrakło jednak takich rolniczych państw jak Francja, Niemcy czy Włochy.
Kraje postulują m.in. "odejście od kryteriów historycznych i ustanowienie nowych, obiektywnych i sprawiedliwych kryteriów wsparcia w ramach krajowych kopert WPR", tak by zniwelować duże różnice istniejące obecnie w dopłatach bezpośrednich między krajami. Sygnatariusze deklaracji opowiadają się też za Wspólną Polityką Rolną opartą na obecnych dwóch filarach, (czyli dopłatach bezpośrednich i dopłatach na modernizację rolnictwa i obszarów wiejskich), z naciskiem jednak, że po 2013 roku to ten "drugi filar powinien zostać wzmocniony".
"Oczekujemy uproszenia tej polityki i uczynienia jej bardziej prorozwojową. Tu także po raz kolejny kłania się koncepcja przesunięcia środków z I do II filaru na rzecz polityki aktywnej, rozwojowej, konkurencyjnej" - powiedział dziennikarzom w Brukseli minister rolnictwa Marek Sawicki, przy okazji posiedzenia ministrów rolnictwa państw UE.
Sawicki cieszył się, że wśród sygnatariuszy deklaracji są nie tylko nowe kraje, ale też i stare: Szwecja i Portugalia. Wyraził przekonanie, że ta grupa się zwiększy. Ponadto - jak powiedział - deklarację już popierają Hiszpania i Węgry, ale z racji uczestnictwa w tzw. trio semestralnych prezydencji państw UE, wolały nie podpisywać dokumentu, by zachować neutralność.
Sawicki od dłuższego czasu apeluje, by mniej środków w skali UE przeznaczać na I filar, czyli dopłaty bezpośrednie dla rolników, które - jego zdaniem - "gwarantują spokój rolników, ale niestety nie zachęcają ich do rozwoju i konkurencyjności"; za to więcej na II filar, czyli rozwój obszarów wiejskich, modernizację i aktywną politykę rozwojową.
"Polityka, w której płaci się 80 proc. środków za bycie rolnikiem, a nie daje się środków na rozwój innowacyjności i budowę konkurencyjności, jest polityką stagnacji. Świat za 20 lat potrzebuje zwiększenia produkcji żywności o 70 proc., a za 40 lat - podwojenia" - przekonywał minister na poprzedniej konferencji prasowej w Brukseli.
"WPR musi być aktywną polityką prorozwojową, a nie tylko polityką płatności za bycie rolnikiem - apelował. - Europa nie ma czasu na politykę przejściową i kolejną politykę stagnacji i ograniczania produkcji". Zdaniem Sawickiego, Europa musi mieć instrument polityki rozwojowej i tym instrumentem powinien być właśnie drugi filar.
Przypomniał, że w Polsce około 50 proc. wszystkich otrzymywanych z budżetu UE dotacji rolnych jest dystrybuowanych w ramach I filara WPR, a 50 proc. - w ramach II filara. W innych krajach te propozycje wyglądają inaczej. Np. we Francji około 90 proc. dopłat rolnych trafia do rolników w formie dopłat bezpośrednich, a tylko 10 proc. na rozwój obszarów wiejskich. "Warto nieco mniej kierować w stronę pierwszego filara, jak to się już dzieje w wielu nowych państwach członkowskich, w tym w Polsce" - powiedział.
9340628
1