Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Co zrobić, żeby dżem był zdrowy

20 lipca 2004

W czasie produkcji dżemu lub soku może przepaść ponad połowa cennych związków. Jak je zachować? Nad tym właśnie pracuje wrocławski naukowiec, który bierze udział w wielkim międzynarodowym projekcie badawczym.

- Ja robię tak: wrzucam owoce do garnka, dodaję trochę cukru albo wody i podgrzewam. Gdy wszystko się zagotuje, wlewam wrzątek do słoików - prawie do pełna, żeby nie było powietrza. Potem odwracam słoiki, stawiam na denku i przykrywam. Po 10 minutach gotowe. Gospodynie robią wielki błąd: zalewają owoce zimną wodą, zakręcają słoik, a potem gotują go nawet godzinę. Cenne związki przepadają bezpowrotnie! - opowiada prof. Jan Oszmiański z wrocławskiej Akademii Rolniczej.

A profesor wekuje i wekuje

W laboratorium prof. Oszmiańskiego szumi urządzenie zwane chromatografem cieczowym, które oznacza zawartość cukrów w tegorocznych truskawkach. Co 16 minut maszyna piszczy jak opętana. Profesor podaje jej strzykawką porcję owocowego ekstraktu. - Przydałby się automat - wzdycha.

W gabinecie zawsze ma pod ręką jakiś owocowe frykasy. Dżem albo kompocik - i to... własnej roboty. Każdego lata jedzie do rodzinnego Drawna i wekuje. Głównie owoce jagodowe (aronia, truskawka, jagoda kamczacka, porzeczka, róża). Do Wrocławia wraca z bagażnikiem pełnym przetworów. - Sto słoików na zimę wystarczy. Proszę spróbować - kusi.

Dlaczego tak lubi owoce jagodowe?

- Bo zawierają najwięcej flawonoidów. Te związki chemiczne pełnią u roślin podobną funkcję jak u nas białe ciałka krwi. Chronią przed nadmiernym słońcem, przed chorobami, grzybami, bakteriami, wirusami - tłumaczy prof. Oszmiański. - Najwięcej flawonoidów jest w warstwach zewnętrznych roślin, np. w skórce owoców znajduje się ich siedem razy więcej niż w miąższu. W grupie tych związków chemicznych są roślinne barwniki czerwone (antocjany) i żółte (flawony). Dlatego owoce, które zawierają dużo flawonoidów, mają czerwony, czarny albo żółty kolor. Stąd wiemy, że najwięcej tych związków jest w aronii, czerwonych winogronach, jagodach, truskawkach, porzeczkach. A z warzyw - w brokułach, brukselce, w czosnku i cebuli.

Jak kłopot stał się cudem

Wielka kariera flawonoidów zaczęła się 10, 15 lat temu. Wtedy to naukowcy zauważyli, że Francuzi, chociaż nie żałują sobie mięsa i boczku, nie chorują na serce. Dlaczego? - Ponieważ piją dużo czerwonego wina bogatego we flawonoidy. Nazwano to zjawisko "francuskim paradoksem" - tłumaczy prof. Oszmiański. - Przedtem traktowano te związki drugorzędnie, a właściwie był z nimi kłopot. Powodowały brunatnienie jabłek, ciemnienie koncentratu owocowego i naukowcy wciąż zastanawiali się, jak się ich pozbyć. Dopiero wino zmieniło ten "wizerunek".

Wkrótce flawonoidy okrzyknięto "cudem natury". Okazało się, że wymiatają z naszego organizmu szkodliwe dla zdrowia wolne rodniki. Dzięki temu mogą nas chronić przed chorobami układu krążenia, przed miażdżycą, zawałami serca i niektórymi nowotworami.

Kłopot w tym, że nasz organizm nie gromadzi flawonoidów na zapas. A sezon na owoce jagodowe jest krótki. - Dlatego tak ważna jest technologia przetwarzania owoców - podkreśla prof. Oszmiański. - Chodzi o to, by zachować w nich jak najwięcej cennych związków, zwłaszcza flawonoidów. Na przykład w mrożonkach zostaje ich 80 proc., tyle samo w mętnych sokach, w dżemach - połowa. Ale w klarownych sokach jabłkowych, które produkuje się u nas z uporem, przepada prawie 95 proc. flawonoidów. To ogromna strata!

Jedzcie owoce!

Profesor Oszmiański zajmuje się flawonoidami od lat kilkunastu. Prowadził badania we Francji (temat "Wino a zdrowie") i w USA. Międzynarodowe kontakty zaowocowały. Francuzi zaprosili go do udziału w międzynarodowym projekcie finansowanym przez unijny 6. program ramowy. Nad przygotowaniem projektu pracowało 14 laboratoriów z dziewięciu krajów. Właśnie przyszła wiadomość, że fundusze zostaną przyznane.

Projekt, nazwany FLAVO, koordynuje Narodowy Instytut Badań Rolniczych (Institut National de la Recherche Agronomique) w Wersalu. Całość badań ma kosztować prawie 8 mln euro. - Ile dokładnie pieniędzy dostaniemy, okaże się w najbliższych dniach. Negocjacje trwają - tłumaczy profesor. - Będziemy badać flawonoidy w owocach i warzywach. Sprawdzimy wpływ tych związków na jakość żywności, na ich wartość odżywczą i zdrowie. Badania obejmą zarówno warunki uprawy, dobór odmian, jak i prace hodowlane oraz genetyczne.

Francuzi zajmą się np. winogronami, Włosi - truskawkami i pomidorami, Holendrzy - nowymi technologiami przetwarzania owoców (np. pod wysokim ciśnieniem czy prądem pulsacyjnym). W międzynarodowym zespole FLAVO jest także duża grupa uczonych, która skupi się na badaniach medycznych.

- Ja będę badał 17 odmian polskich jabłek, truskawki oraz przetwory (soki, dżemy, mrożonki) produkowane tradycyjną technologią - wyjaśnia prof. Oszmiański. - Muszę znaleźć sposób, jak przetworzyć owoce, aby zachowały jak najwięcej flawonoidów. Żeby dostarczały nie tylko kalorii, soli mineralnych, ale i związków biologicznie aktywnych, od których zależy nasze zdrowie. Na razie namawiam: jedzcie owoce i warzywa. Co najmniej pół kilograma dziennie!


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę