Ruszyły wzmożone kontrole upraw i dróg leśnych, targowisk i bazarów, gdzie prowadzony jest przedświąteczny handel. Leśnicy, wspomagani przez inne służby chcą walczyć ze złodziejami choinek. W ubiegłym roku w lasach państwowych w całej Polsce skradziono około 4,5 tys. choinek, a strażnicy leśni nałożyli blisko 1400 mandatów.
Złodzieje są bezwzględni. Wycinają całe drzewa lub okaleczają je, zabierając czuby lub gałęzie, z których robią potem stroiki i świąteczne ozdoby. Niektóre uprawy niszczą bezpowrotnie.
Leszek Gajuś - Nadleśnictwo Lubartów - "Problem jest, gdy kradzież następuje z tych upraw leśnych, gdzie drzewa swierkowe posadzone są po to by rosły do wieku ok. 100 lat."
Wtedy, jak mówią leśnicy, szkody są trudne do oszacowania.
Leszek Gajuś - Nadleśnictwo Lubartów - "Nie są to szkody materialne, ale o wymiarze ponadczasowym. To drzewo produkowałoby tlen, po 100 latach miałoby wartość."
Dlatego leśnicy jak mogą walczą ze złodziejami. Przemierzają leśne szlaki. Kontrolują plantacje i uprawy. Pomagają im inne służby takie jak straż miejska czy łowiecka.
Ryszard Walkowski - Komendant Straży Leśnej w Nadleśnictwie Lubartów - "Kontyrolujemy tranporty drewna, uczulona jest cała służba leśna, całą dobę."
Kontrole odbywają się także na bazarach i targowiskach. Ten sprzedawca na tragu w Niemcach ma choinki z legalnej plantacji i wszystkie dokumenty bez zarzutu. Ale nie zawsze tak jest.
Ryszard Walkowski - Komendant Straży Leśnej w Nadleśnictwie Lubartów - "Kara to 500 złotych mandatu."
Za kradzież drzewa z lasu grozi 500 złotowy mandat. Jeśli zaś sprawa trafi do sądu – grzywna może wynieść nawet 5 tys. złotych.