Zbożowy rynek z każdym tygodniem przynosi kolejne niespodzianki. Szczególnie niemiło zaczyna zaskakiwać polskich rolników, którzy przetrzymują towar licząc na wzrost cen. Rozczarowanie było do przewidzenia już miesiąc temu – komentują maklerzy – wtedy ceny zaczęły spadać i na 99 % ta tendencja będzie się utrzymywać.
Tymczasem producenci ciągle jeszcze oferują zawyżone stawki i zniechęcają handlowców nawet do negocjacji. Krajowe zboże sprzedawane jest tylko w dwóch przypadkach – albo, gdy rolnicy zaproponują konkurencyjną cenę, albo, gdy odbiorcy mają stałych, sprawdzonych dostawców.
Na giełdach towarowych handluje się praktycznie tylko towarem z importu, a tego jest coraz więcej. Do tej pory dominował surowiec z Węgier, Czech i Niemiec. Do portów wpływają kolejne statki z pszenicą paszową po 800 złotych za tonę, a Węgrzy obniżają stawki tak, by cena z dowozem była niższa od naszego krajowego ziarna. Są już pierwsze sygnały zainteresowanie ziarnem ukraińskim.
Ukraińskie zboże ma wysokie parametry, cena jest atrakcyjna dla kupujących, a prawdziwym plusem handlu jest uwolnienie przez Ukrainę kolejnych kwot eksportowych jęczmienia i pszenicy. Polscy przetwórcy na razie pytają o możliwość kupna. Wzmożonego handlu jeszcze nie ma.
Zboże – giełdy towarowe
oferty sprzedaży zł/t
pszenica konsumpcyjna
importowana z dostawą 850 – 880
krajowa u producenta 860 – 900
kukurydza paszowa
importowana z dostawą 750 – 770
krajowa u producenta 750 – 780