Polska gospodarka przez kryzys w strefie euro zwolni w przyszłym roku - uważają eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Oczekuje się, że rosnące bezrobocie oraz ograniczenia w dostępie do kredytów odbiją się na wydatkach gospodarstw domowych.
Oceniają, że przyszłoroczny wzrost wyniesie w granicach 1,75% PKB - to ostrożniej niż planuje rząd, który w budżecie założył wzrost na poziomie 2,2%. W tym roku Polsce uda się osiągnąć wzrost PKB na poziomie 2,25%.
Zdaniem ekspertów Międzynarodowego Funduszu Walutowego dobre wyniki zawdzięczamy solidnym fundamentom gospodarki oraz skutecznej polityce. - Jednak przed nami gorszy czas - mówi Julie Kozack z Funduszu. - Naszym zdaniem głównym wyzwaniem dla zapewnienia wzrostu w Polsce jest teraz wsparcie gospodarki. Z zadowoleniem witamy rozluźnienie polityki monetarnej i naszym zdaniem jest przestrzeń dla dalszego cięcia stóp procentowych - podkreśliła.
Dodała. że priorytetem w średnim okresie będzie redukcja relacji długu publicznego do PKB. Kontynuowane powinny być też reformy systemu emerytalnego, szczególnie w zakresie emerytur uprzywilejowanych grup zawodowych.
Ludwik Kotecki z Ministerstwa Finansów komentując raport ekspertów MFW, szacunek wzrostu gospodarczego nazwał ostrożnym. Ze stanowiska funduszu wynika, że ustrzegliśmy się błędów w polityce gospodarczej, co spowodowało, że jesteśmy i byliśmy "zieloną wyspą". Kotecki podkreśla, że Polska choć nie korzysta wciąż zachowa elastyczną linię kredytową i na razie nie planuje zmiany jej parametrów.