Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Białorusinom opłaca się jeździć po mięso do Polski, a po warzywa i herbatę - na Ukrainę

5 stycznia 2016
"Komsomolskaja Prawda w Biełorussii" analizuje w czwartek ceny produktów spożywczych na Białorusi i w krajach sąsiednich, oceniając, że po mięso opłaca się Białorusinom jeździć do Polski, a po warzywa i herbatę - na Ukrainę.
Gazeta przypomina, że jeszcze rok temu ulubionym miejscem weekendowych zakupów Białorusinów było leżące blisko Wilno, a jeden z tamtejszych supermarketów reklamował się w białoruskiej prasie. Sytuacja zmieniła się na niekorzyść po dewaluacji rubla, gdy dolar dla Białorusinów znacznie podrożał. "Litwa już nie jest rajem" - podsumowuje gazeta.
Z tabeli porównującej ceny różnych produktów na Białorusi, w Polsce, Litwie i w Rosji, wynika, że najniższe ceny mleka, śmietany i twarogu są na Białorusi. To dlatego, przypomina "Komsomolskaja Prawda", że państwo reguluje na nie ceny. Na Białorusi najtańsza jest też wódka, piwo i chleb. Polska to według gazety "kraj dla mięsożerców", tu opłaca się również kupować owoce, zwłaszcza, że sklepy ogłaszają promocje, walcząc o klienta.
Z Rosji jeszcze niedawno Białorusini przywozili konserwy i warzywa, które były tam tańsze. Teraz "prawie wszystkie produkty, zwłaszcza w Moskwie, wychodzą drożej niż w Mińsku", chociaż oba kraje łączy unia celna - wskazuje dziennik. Na Ukrainie, czwartym z sąsiednich krajów, Białorusinom opłaca się kupować znacznie tańsze warzywa, herbatę i słodycze - relacjonuje "Komsomolskaja Prawda".
Zauważa też, że spośród sąsiednich krajów najwyższe statystyczne pensje są w Polsce, i wynoszą równowartość około 1270 dolarów.
Rządowy dziennik "Zwiazda" pisze w czwartek z kolei, że Polska jest dla krajów sąsiednich źródłem nielegalnie wwożonych narkotyków. "Coraz częściej w raportach służb z krajów bałtyckich, Rosji, Ukrainy i Białorusi pojawia się informacja o udaremnieniu próby wwiezienia na ich terytorium narkotyków polskiego pochodzenia. Polska staje się liderem w Europie w nielegalnej produkcji narkotyków syntetycznych" - pisze "Zwiazda".
Dodaje, że "według polskich uczniów i studentów w kraju nie ma problemu z kupnem narkotyków, bo w dużych miastach pracują setki dilerów". Podaje też informację, że "posiadanie substancji narkotycznych lub środków psychotropowych nawet w dużej ilości nie jest w Polsce przestępstwem, lecz podstawą do przymusowego leczenia". Aleh Szarkou z wydziału walki z przestępczością zorganizowaną w białoruskim MSW powiedział gazecie, że rozwój małego ruchu granicznego z Polską "spowoduje aktywniejsze sprowadzanie narkotyków przez drobnych handlarzy".


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę