Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Bezrobocie w Polsce według powiatów - kwiecień 2013 r.

3 grudnia 2015
Rekordzistą na mapie polskiego bezrobocia niezmiennie od kilku lat jest powiat szydłowiecki. Co trzecia przypadkowo spotkana na ulicy osoba nie ma tutaj pracy.
Polska to kraj ogromnych dysproporcji. Bezrobocie w poszczególnych powiatach waha się od 38 proc. w powiecie szydłowieckim do 4,6 proc. w Poznaniu. Regiony z jednocyfrową stopą bezrobocia są jednak wyjątkiem. Rynek pracy można podzielić na dwie kategorie – miejsca, gdzie o pracę bardzo trudno oraz te, gdzie o pracę tylko trochę łatwiej.

W kwietniu 2,25 mln Polaków zdolnych do pracy nie miało zatrudnienia, a stopa bezrobocia w całym kraju spadła o 0,3 pkt proc., do 14 proc. Tylko cztery województwa znalazły się poniżej tej średniej – wynika z danych GUS na temat bezrobocia w województwach i powiatach w kwietniu 2013 roku. W pozostałych dwunastu polskich województwach odsetek osób bez pracy jest wyższy i dochodzi do rekordowych 22,3 proc. w Warmińsko-Mazurskim. Ponad 120 tys. osób nie ma tam pracy. Do pierwszej trójki województw z najgorszymi wynikami w walce z bezrobociem należą kolejne dwa północne regiony - w województwie Kujawsko-Pomorskim stopa bezrobocia wyniosła 18,5 proc., w Zachodniopomorskim - 18,4 proc.

Najniższą stopą bezrobocia może poszczycić się Wielkopolska, gdzie wynosi ona 10,5 proc. Stosunkowo niskie bezrobocie odnotowały też województwa Mazowieckie (11,5 proc.), Małopolskie (11,9 proc.) i Śląskie (12,2 proc.).

Na mapie polskiego bezrobocia widać wyraźnie stagnację. Niewiele się zmienia – najbiedniejsze, północe i wschodnie podregiony mają od lat najwyższą stopę bezrobocia. Z drugiej strony, w kilku największych miastach bezrobocie jest stosunkowo niskie. Dwa z nich, Poznań i Warszawa, zdecydowanie odstają od reszty Polski - bezrobocie zwykle nie przekracza tu 5 proc. W stolicy Wielkopolski stopa bezrobocia wyniosła w kwietniu tylko 4,6 proc., w Warszawie - 4,9 proc. Oprócz Poznania i Warszawy, niezmiennie, najniższą stopę bezrobocia w Polsce mają Sopot, Wrocław i Katowice.

W UE niska stopa bezrobocia w miastach stołecznych jest częstym zjawiskiem, ale nie jest regułą. Na przykład w Berlinie w styczniu 2013 roku sięgnęła 12,4 proc., podczas gdy w Niemczech wyniosła wtedy 7,4 proc. – wynika z danych Komisji Europejskiej.

Bezrobotna prowincja
Są regiony, gdzie od wielu lat stopa bezrobocia nie spada poniżej 20 proc. W około jednej czwartej powiatowych urzędów pracy taki poziom bezrobocia jest normą. Lista powiatów z najgorszą sytuacją na rynku pracy od początku roku wygląda mniej więcej tak samo, zmienia się tylko kolejność w rankingu. Szydłowiec w Mazowieckim, Wałbrzych w Dolnośląskim, Pisz w Warmińsko-Mazurskim, Radom w Mazowieckim i Nowy Dwór w Pomorskim – to stolice powiatów z największą stopą bezrobocia w Polsce. W kwietniu w powiecie szydłowieckim wyniosła ona rekordowe 38 proc. Powiat wałbrzyski dołączył do tej piątki w styczniu. Stopa bezrobocia sięgnęła tu 34,2 proc. i jest obecnie drugą najwyższą w kraju, podczas gdy w grudniu poprzedniego roku wynosiła jeszcze 20,6 proc. Wynika to z faktu, że z regionu wydzielono miasto Wałbrzych, gdzie bezrobocie jest niższe niż w okolicznych miejscowościach.

W większości tych powiatów sytuacja nieznacznie się poprawiła od stycznia. Na początku roku w szydłowieckim stopa bezrobocia wynosiła 38,6 proc., do kwietnia zmniejszyła się zatem o 0,6 pkt proc. W tym niewielkim regionie bez pracy wciąż pozostaje ponad 6 tys osób.

– Realne szanse znalezienia pracy nie zmieniły się w ostatnim czasie, pomimo że tendencja słabnie – twierdzi Jarosław Szymkiewicz odpowiedzialny za aktywizację bezrobotnych w szydłowieckim urzędzie pracy. Sytuacja na prawdę jest trudna - w regionie nie ma przedsiębiorców, gotowych ponosić wysokie koszty zatrudnienia, dlatego rozwija się szara strefa. Nie ma też odpowiednio zagospodarowanych terenów pod nowe inwestycje.

– Ludzie tutaj nie są zainteresowani migracją za pracą, nie chcą też słyszeć o podjęciu zatrudnienia przy niższym wynagrodzeniu – mówi o przyczynach bezrobocia Jarosław Szymkiewicz. Szydłowiec zmaga się z tym problemem od czasu, gdy w latach 90. upadły duże regionalne przedsiębiorstwa zatrudniające powyżej 250 pracowników. Obecnie nie ma ani jednej firmy mającej do zaoferowania taką liczbę miejsc pracy.

Co miesiąc na zasiłki tamtejszy urząd pracy wydaje kwotę 971,4 tys. zł – tyle łącznie wypłacono na świadczenia dla 1156 zarejestrowanych osób w kwietniu.

Mapa polskiego bezrobocia pokrywa się z mapą regionów zagrożonych skrajnym ubóstwem. Największa „bieda” jest w województwach wschodnich i północnych – tak jak najwyższa stopa bezrobocia. W województwie Warmińsko-Mazurskim poniżej progu skrajnego ubóstwa żyje 24,5 proc. osób. Podobnie jest na Podlasiu, w Świętokrzyskim, Lubelskim czy Podkarpackim. Skrajne ubóstwo w tych regionach dotyka więcej niż 20 proc. mieszkańców. To właśnie bezrobotni są grupą najbardziej zagrożoną życiem poniżej minimalnego poziomu dochodów, pozwalającego na zaspokojenie podstawowych potrzeb biologicznych. Odsetek takich osób wśród bezrobotnych w 2012 roku wyniósł 22,5 proc. – wynika z innego raportu GUS, podczas gdy np. wśród rolników i rencistów wynosi 6,7 proc. Wśród osób z wyższym wykształceniem problem ten praktycznie nie istnieje, ponieważ łatwiej im o pracę.



POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę