Konferencja na temat polskiej wizji Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 r. zorganizowana 2 dni temu w Warszawie przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wykazała, że obecny kształt Wspólnej Polityki Rolnej jest poważnie zagrożony. Wizerunek Wspólnej Polityki Rolnej w społeczeństwie nie jest niestety zbyt pozytywny. Jest wyraźna presja na obniżanie „opodatkowania” ogółu mieszkańców krajów Unii Europejskiej na rzecz podtrzymywania dochodów niewielkiej w sumie grupy zawodowej Unii, jaką stanowią rolnicy. Wg niektórych ekspertów uczestniczących w konferencji grozi nam nawet renacjonalizacja tej polityki, co oznaczałoby w skrajnej wersji, że każdy z krajów członkowskich martwiłby się o problemy rolnictwa swojego kraju samodzielnie i z własnego budżetu musiałby wysupływać w 100% środki na jej utrzymanie.
Uczestniczący w konferencji pan Andrzej Hałasiewicz, zastępca dyrektora FAPA, przedstawił interesujący pomysł, aby w świetle nowych wyzwań – w tym zwłaszcza kwestii bezpieczeństwa żywnościowego i jakości żywności – przeformułować wspólną politykę wobec rolnictwa i obszarów wiejskich tak, aby była to polityka dbająca nie tyle o samo rolnictwo, co o żywność, czyli - Wspólna Polityka Żywnościowa.
W specjalnej rozmowie dla Pierwszego Portalu Rolnego po konferencji pan Andrzej Hałasiewicz podkreślił, że będzie bardzo trudno obronić obecny kształt, a przede wszystkim budżet Wspólnej Polityki Rolnej. Należy się spodziewać silnej presji na głębokie zmiany, zwłaszcza, że Francja – dotychczasowy orędownik utrzymania dotychczasowej Wspólnej Polityki Rolnej – coraz bardziej łagodzi swoje stanowisko. Poza tym widoczny jest brak akceptacji WPR przez konsumentów, którzy oceniają, że to ich kosztem podtrzymywane są dochody rolnicze.
Zdaniem dyrektora Hałasiewicza przeformułowanie Wspólnej Polityki Rolnej we Wspólną Politykę Żywnościową zwróciłoby uwagę społeczeństw Unii Europejskiej na kwestię bezpieczeństwa żywnościowego Europy. To unijni rolnicy zapewniają to bezpieczeństwo. Jest to wartość, za którą warto zapłacić. Problem tylko w tym, że konsumenci dziś bezpieczeństwo żywnościowe traktują jako rzecz oczywistą, jak np. powietrze, którym oddychamy. A przecież może się zdarzyć – np. przy błędnej polityce Unii Europejskiej lub z powodu wydarzeń zewnętrznych – że to bezpieczeństwo zostanie zagrożone. Poza tym, pan A. Hałasiewicz zwraca uwagę, że dominujący obecnie model rolnictwa i przetwórstwa doprowadził do tego, że jakość żywności jest generalnie gorsza, zarówno smakowo, jak i odżywczo. Atutem Unii Europejskiej jest na pewno to, że podniosła na wysoki poziom standardy higieniczne żywności, ale nie zadbano należycie o standardy jakościowe z punktu widzenia konsumenckich potrzeb i oczekiwań społeczeństwa. Należałoby zatem inaczej zdefiniować jakość i wedle tej definicji szukać miar wartości dla żywności produkowanej przez rolników i przetwórców. W powiązaniu z tymi nowymi miarami należałoby wprowadził nowe instrumenty wsparcia promujące tych, którzy tę jakość gwarantują i uzyskują.
Zdaniem dyrektora A. Hałasiewicza takie przeorientowanie Wspólnej Polityki Rolnej byłoby olbrzymią szansą dla Polski, która już dziś najprawdopodobniej spełniałaby większość wymogów ewentualnej nowej polityki żywnościowej. Przywołał w tym kontekście nieco anegdotyczną sytuację sprzed 10 lat (czyli w okresie jeszcze przedakcesyjnym), gdy ówczesny szef Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego pan Friedrich-Wilhelm Graefe zu Baringdorf wyraził w trakcie spotkania zdziwienie, że polska administracja w ramach wdrażania tzw. aquis communautaire (dorobku prawnego UE) zastanawiała się nad tym, jak zapewnić podwyższenie jakości polskiej żywności. „Przecież wy już macie tę wysoką jakość. Wiem, bo przekonałem się o tym, przyjeżdżając do was nie raz. Róbcie wszystko, aby przez nieodpowiednie działania jej nie zepsuć”.
8218205
1