,,Puls Biznesu'' podał, że Ministerstwo Gospodarki podpowiada eksporterom żywności, gdzie szukać szans po utracie rynku rosyjskiego. Firmy zwracają uwagę na bariery.
Najlepsze perspektywy rozwoju eksportu mają wyroby mleczarskie - wynika z analiz resortu gospodarki, który przyjrzał się 26 krajom - potencjalnym nabywcom żywności objętej rosyjskim embargiem. Na znaczący wzrost eksportu mogą także liczyć producenci warzyw i owoców mrożonych. Eksperci ministerstwa dostrzegają też duży potencjał zagranicznej sprzedaży mięsa, zwiększenie eksportu wymaga jednak zazwyczaj dopuszczenia towaru do sprzedaży na obcym rynku lub uboju rytualnego. Gdzie lada moment zostanie wpuszczona polska żywność? Do Indonezji i Malezji trafią produkty mleczne. W Arabii Saudyjskiej i Mongolii trwa jeszcze ustalanie szczegółów dotyczących świadectw zdrowia .
Ministerstwo Gospodarki zapowiedziało już wartą 50 mln zł promocję polskich eksporterów na 11 rynkach (w Azerbejdżanie, Indiach, Indonezji, Mongolii, Wietnamie, Malezji, Turkmenistanie, Chorwacji, Serbii, Bośni i Hercegowinie oraz Macedonii).
Andrzej Grabowski z firmy Polmlek podkreśla jednak, że rosyjskiego popytu nie da się w ten sposób zastąpić. Do Rosji wysyłało się towar, który miał 40 dni przydatności do spożycia. Azja potrzebuje co najmniej pół roku. Polskie firmy są więc w stanie sprzedawać więcej, ale tylko niektórych produktów, a nie tego, co kupowali od nas Rosjanie.