Co najmniej 22 tys. osób zginęło w krajach Azji Płd. i Płd.-Wsch. w wyniku niedzielnego trzęsienia ziemi i spowodowanej nim wysokiej powstrząsowej fali morskiej - tsunami - wynika z ostatniego bilansu, przedstawionego przez rządy państw regionu.
Najwięcej ofiar śmiertelnych odnotowano w Sri Lance, Indonezji i Indiach. Tysiące ludzi nadal uważa się za zaginionych. Wśród ofiar jest także wielu zagranicznych turystów. Brak informacji o ofiarach śmiertelnych wśród Polaków.
W Sri Lance w sumie zginęło, według dotychczasowych szacunków, ponad dziesięć tysięcy osób, w tym co najmniej 70 zagranicznych turystów. Na indyjskich wyspach Andamanach i Nikobarach liczba ofiar tsunami przekroczyła 3 tys. osób - drugie tyle uważa się za zaginione.
Indonezyjskie władze wstępnie szacują, że liczba śmiertelnych ofiar tsunami przekracza 4725 osób. Nieoficjalnie mówi się jednak o ponad 5 tys. zabitych. Niszcząca tsunami dotknęła przede wszystkim północny kraniec Sumatry, w tym największe miasto tej części wyspy - Banda Aceh. W poniedziałek prezydent Indonezji, Susilo Bambang Yudhoyono, w związku z tragedią ogłosił trzydniową żałobę narodową w całym kraju.
W Tajlandii - jak podano oficjalnie w Bangkoku - zabitych zostało około 830 osób, w tym co najmniej 300 osób na turystycznej wyspie Phi Phi na południu kraju. Rannych zostało ponad 7200 osób. Nie podano informacji o liczbie zaginionych. Wśród śmiertelnych ofiar jest prawdopodobnie co najmniej 50 cudzoziemców.