Do 14 wzrosła w poniedziałek liczba osób, które zmarły w Niemczech w związku z zakażeniem groźnym szczepem pałeczki okrężnicy. Władze Hamburga poinformowały, że w czasie weekendu zgłoszono mniej nowych przypadków choroby, niż w poprzednich dniach.
W całych Niemczech odnotowano dotychczas ponad 1200 potwierdzonych infekcji bakterią EHEC, jak i podejrzeń zakażenia. W poniedziałek poinformowano, że wskutek powikłań po zakażeniu bakterią w Niemczech zmarły cztery kolejne osoby: jedna w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, jedna w Szlezwiku-Holsztynie i dwie w Nadrenii Północnej-Westfalii, czyli po raz pierwszy poza północnymi landami Niemiec.
Aż dwanaście z dotychczas czternastu ofiar śmiertelnych bakterii to kobiety.
- Niestety należy się liczyć z tym, że będzie więcej chorych - przyznał w poniedziałek niemiecki minister zdrowia Daniel Bahr po kryzysowym spotkaniu z przedstawicielami władz krajów związkowych w Berlinie. Zalecił mieszkańcom Niemiec ostrożność i bezwzględne przestrzeganie zasad higieny.
Hamburska senator ds. zdrowia Cornelia Pruefer-Storcks poinformowała tymczasem, że w miniony weekend liczba przypadków zakażenia EHEC, jak również zespołu hemolityczno-mocznicowego, wywołanego toksyną, wytwarzaną przez bakterię, rosła wolniej niż w poprzednich dniach. "Mam nadzieję, że jest to znak, iż przekroczono punkt kulminacyjny fali zachorowań" - oświadczyła senator.
Do poniedziałku przed południem w Hamburgu odnotowano w sumie 488 potwierdzonych bądź podejrzanych przypadków zakażenia bakterią EHEC; w sobotę liczba ta wynosiła 467. Z tego 94 osoby - o trzy więcej niż w sobotę - przebywają w szpitalach w związku z zespołem hemolityczno-mocznicowym, który prowadzi do niewydolności nerek.
Niemieckie władze nadal poszukują źródeł zakażeń. W zeszłym tygodniu obecność groźnego szczepu pałeczek okrężnicy Escherichia coli stwierdzono na próbkach trzech ogórków sałatkowych, pochodzących z upraw ekologicznych w hiszpańskich regionach Almerii i Malagi oraz ogórku niewiadomego pochodzenia. Próbki pobrano na hurtowym targu warzyw w Hamburgu. Nie wyjaśniono na razie, jak doszło do zanieczyszczenia ogórków, a władze nie wykluczają, że źródeł infekcji może być więcej.
Szef berlińskiego Instytutu im. Roberta Kocha ponownie zalecił w poniedziałek powstrzymanie się od spożywania warzyw na surowo, szczególnie na północy Niemiec. Jego zdaniem mycie warzyw nie zapewnia stuprocentowej ochrony przed zakażeniem.
Lekarze z Wyższej Szkoły Medycyny w Hanowerze poinformowali tymczasem o pierwszych pomyślnych wynikach nowej terapii przeciwciałami, zastosowanej u pacjentów z zespołem hemolityczno-mocznicowym o ciężkim przebiegu. Podano im lek Ekulizumab. - Lek pomaga, choć nie jest to cudowny środek - powiedział dyrektor kliniki w Hanowerze profesor Hermann Haller. Także w Hamburgu zastosowano tę terapię u jedenastu pacjentów.
6749213
1