Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

1,4 mln zatrudnionych na czarno

5 stycznia 2016

Szara strefa wytwarza ponad 13 proc. PKB. Szybko się to nie zmieni, bo utrzymuje się wysokie bezrobocie i w gospodarce jest dużo niepewności. Finanse publiczne tracą na tym kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie.

Według najnowszych informacji GUS w 2009 r. w szarej strefie powstało o 1,3 pkt proc. PKB więcej niż w roku poprzednim. Było to 13,1 proc. Dokładnie tak samo było w 2010 r. – wynika z naszych szacunków oraz opinii ekspertów, z którymi rozmawialiśmy. Powszechna jest także nierejestrowana praca. W ubiegłym roku w szarej strefie zatrudnionych było ponad 1,4 mln osób. W tym roku ich liczba może być nawet większa, bo bezrobocie jest wyższe niż w 2010 r.
– Wzrost szarej strefy jest zrozumiały, bo rośnie ona szybciej w okresie spowolnienia gospodarczego lub kryzysu – mówi prof. Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów, główny ekonomista BCC. Dodaje, że prawdopodobnie rosła również w 2010 r.
Prof. Elżbieta Mączyńska z SGH podkreśla, że przenoszenie biznesu do szarej strefy związane jest z inflacją prawa. – Ciągle wprowadza się szczegółowe rozwiązania, w których przedsiębiorcy się gubią, np. związane z VAT. Między innymi dlatego część z nich popełnia błędy podatkowe, potem płaci kary i w efekcie skłonna jest do zaprzestania legalnej działalności i do uruchomienia jej w szarej strefie – twierdzi prof. Mączyńska. Dodaje, że szara strefa jest tym większa, im gorsze są regulacje związane z rynkiem pracy.
Szare mięso i chleb
Najwięcej szarej strefy jest w handlu, firmach specjalizujących się w naprawach, a także w gastronomii i hotelarstwie. – Od 20 lat pracuję w hotelarstwie oraz turystyce i zawsze był problem z szarą strefą, głównie w małych obiektach: hotelikach, pensjonatach i w prywatnym wynajmie kwater. Część z nich psuje rynek, oferując usługi po zaniżonych cenach, bez rachunku – mówi Tomasz Droszcz, dyrektor hotelu Park w Poznaniu.
Bardzo dużo usług ukrytych przed fiskusem jest w budownictwie, głównie w małych i średnich firmach. – Nie znam firmy budowlanej, która by nie zatrudniała na czarno i której finanse byłyby przejrzyste – przyznaje Zenon Heimowski, właściciel firmy Nordipol. Natomiast w branży mięsnej aż 20 proc. rynku przypada na szarą strefę – szacuje Związek Polskie Mięso. – Nie tylko zabija ona legalny biznes. Produkty, które z niej pochodzą, narażają zdrowie ludzi, ponieważ są wytwarzane poza kontrolą i często w urągających standardom warunkach sanitarnych – ocenia Andrzej Stania, prezes Cechu Rzeźników i Wędliniarzy w Katowicach.
Z kolei piekarze oceniają, że w branży na szarą strefę przypada aż 30 proc. rynku. – To jest bardzo dobrze zorganizowany proceder – twierdzi Roman Kopiński, współwłaściciel piekarni Asprod w Szczecinie.
Straty dla budżetu
Na szarej strefie (jej ubiegłoroczną wartość szacuje się na 185 mld zł) tracą finanse publiczne – nawet kilkadziesiąt miliardów złotych rocznie. Tyle można by uzyskać, gdyby pracujący w szarej strefie rozpoczęli legalną działalność. Firmy z szarej strefy ani pracujące w niej osoby nie płacą podatków i składek. O precyzyjny szacunek strat dla budżetu jest niezwykle trudno, bo część uzyskiwanych poza legalnym obiegiem pieniędzy wraca do kasy państwa np. w formie VAT przy zakupach dokonywanych przez pracowników zatrudnionych bez umów.
Drugi obieg gospodarki pogarsza sytuację legalnie działających przedsiębiorców – opłacając wszystkie daniny, mają oni wyższe koszty. A firmy, które funkcjonują w szarej strefie, oferują usługi po zaniżonych cenach.
Pracujące nielegalnie osoby nie mogą liczyć na świadczenia, jakie przysługują im z tytułu opłacania składek do ZUS – od zasiłku chorobowego przez rentę po emeryturę.
Eksperci nie mają wątpliwości. Szarej strefy nie da się zlikwidować całkowicie. To się nie udało w żadnym kraju. Specjaliści wskazują, że często jest też ona buforem gospodarki – gdyby jej nie było, to np. część osób w ogóle by nie pracowała.
– Można ją ograniczać, ale nie nasilonymi kontrolami i karami, tylko tworząc logiczne i przejrzyste prawo, które ułatwi prowadzenie legalnego biznesu – podsumowuje prof. Mączyńska.
Ile szarej strefy na świecie
Szara strefa stanowi znaczącą część gospodarki europejskiej – wynika z najnowszego raportu przygotowanego przez prof. Friedricha Schneidera z Uniwersytetu Johannesa Keplera w Linzu wspólnie z firmą konsultingową A.T. Kearney. Według niego najwięcej gospodarki ukrytej przed fiskusem jest w krajach Europy Środkowo-Wschodniej oraz Europy Południowej – tam udział w PKB wynosi 27 – 42 proc. W tej grupie mieści się także Polska z 27-proc. udziałem nierejestrowanej działalności w PKB – jest to ponad dwa razy więcej, niż podaje GUS (szacunki się różnią, ponieważ gospodarka ukryta przed fiskusem już z samej swej natury jest trudna do badania i wymierzenia). – Nasze badania pokazały, że wysoki udział szarej strefy w krajach Europy Środkowo-Wschodniej oraz Europy Południowej wynika m.in. z tradycji kulturowych. W tych krajach nie ma ostracyzmu wobec szarej strefy, ich mieszkańcy są na ogół łagodniej nastawieni do przestrzegania uczciwości – mówi Jacek Krawczyński, dyrektor w polskim oddziale firmy A.T. Kearney.
Natomiast najmniej szarej strefy jest w Szwajcarii (8 proc.), Austrii (9 proc.) i Wielkiej Brytanii (11 proc.). A więc w krajach o tradycyjnie przejrzystych gospodarkach, gdzie m.in. przeważają płatności elektroniczne, które można monitorować.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę