W środę na terenie całego kraju odbyło się 50 strajków rolniczych organizowanych przez AGROunię i mających poparcie m.in. Krajowej Rady Izb Rolniczych oraz PSL.
- "Miasto i wieś mają wiele wspólnych spraw do załatwienia, a jedną z nich jest zdrowa polska żywność. Jesteśmy tacy sami. Ktoś nam kiedyś wmówił, że mamy się kłócić. Nie będziemy tego robić. Taki baner pojawił się w centrum Łodzi (baner zachęcający do kupowania polskiej żywności - red.). Byliśmy też w Bydgoszczy, Szczecinie, Lublinie czy Olsztynie. Wspieramy się, dziękujemy za słowa otuchy od mieszkańców Łodzi. Dziękujemy za gorącą zupę, którą przynieśli nam pobliscy restauratorzy" - napisali na facebooku rolnicy skupieni w AGROunii.
- "To tutaj w miastach są nasze nierozwiązane problemy, które minister Kowalczyk musi rozwiązać" - mówił Michał Kołodziejczak z AGROunii w trakcie jednej z rolniczych blokad w centrum Łodzi.
Jeden z rolników wyjaśnił dlaczego protesty odbywają się w miastach i co protestujący próbują uświadomić ich mieszkańcom - konsumentom, którzy kupują na codzień żywność:
- "W tej chwili 50 proc. gospodarstw nie ma nawozów azotowych na pierwszą dawkę. Nie ma nawozów - nie ma żywności. To jest nieudolność ministra Kowalczyka i dzisiaj o tym mówimy. Ceny żywności mogą się do jesieni podwoić jeśli nie będzie wystarczającej ilości nawozów".
AGROunia przedstawiła też listę najważniejszych postulatów, których dotyczyły rolnicze protesty:
1. STOP DROŻYŹNIE - obniżenie marż nawozów, energii, gazu, paliwa w spółkach Skarbu Państwa
2. NIE dla Zielonego Ładu, który dobije polskie rolnictwo oraz horrendalnie podniesie ceny jedzenia
3. System ubezpieczeń dla rolnictwa
4. Oddłużenie polskiej wsi
5. Zaprzestanie inwigilacji
6. Wprowadzenie pakietu AGROunii.
7. Stabilizacja i rozwój dla producentów żywności.
red. ppr.pl na podst. mat. AGROunii