Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Umowa handlowa UE-Ameryka Łacińska to przesadzone ambicje KE

17 lipca 2023
Umowa handlowa UE-Ameryka Łacińska to przesadzone ambicje KE

Umowa handlowa z Mercosurem - trącące myszką porozumienie oddalone o lata świetlne od założeń strategii „od pola do stołu”

Mercosur jest jak bumerang - bez względu na to ile razy o nim rozmawiamy, to temat ten ciągle powraca. Prezydencja hiszpańska, która panuje teraz nad Radą, chce dotrzeć do finiszu prac nad umową na zbliżającym się szczycie UE-Ameryka Łacińska. Uznaliśmy więc, że jest do dobra okazja, by przypomnieć o naszych odwiecznych, związanych z nią obawach.

Stwierdzenie, że wiele zmieniło się zarówno w UE jak i na arenie międzynarodowej od momentu zawarcia porozumienia politycznego dotyczącego kompleksowej umowy handlowej między UE i krajami bloku Mercosur (Argentyna, Brazylia, Paragwaj i Urugwaj) 28 czerwca 2019 r. jest niedopowiedzeniem. Umowa ta, zawarta pod auspicjami przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude’a Junckera w 2019 roku nie uwzględnia zmian i inicjatyw wynikających z Europejskiego Zielonego Ładu - sztandarowej polityki Komisji pod przewodnictwem von der Leyen. Nie bierze również pod uwagę zmieniającego się otoczenia, w którym musi odnaleźć się sektor rolny po pandemii Covid-19 oraz skutków wojny w Ukrainie. Te przesadzone ambicje Komisji nie tylko utrudniają życie nam - europejskim rolnikom - ale również stawiają nas w niekorzystnym świetle w oczach naszych partnerów handlowych.

Od początku roku i wyboru Luli na prezydenta Brazylii ciągle słyszymy o niepowtarzalnej okazji do ratyfikacji tej umowy. Fakty jednak temu przeczą. Zaledwie kilka tygodni temu prezydent Lula powiedział, że nie chce - albo nie może - zgodzić się na ambitniejsze zobowiązania środowiskowe, których przyjęcia UE życzy sobie równolegle z umową z Mercosurem.

Wydaje się, że ze względów geopolitycznych i zważywszy na interesy pewnych gałęzi przemysłu Komisja jest gotowa przymknąć oko na skutki tej umowy dla sektora rolnego, a także na jej negatywne wydźwięk przed kolejnymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Od momentu zawarcia porozumienia politycznego w 2019 r. wraz z rozwojem Europejskiego Zielonego Ładu wzrasta tempo prac regulacyjnych w UE. W Brukseli prace nad dziesiątkami wniosków legislacyjnych, które wpłyną na rolnictwo postępują w zabójczym tempie. Za kilka lat naprawdę wpłyną one na sytuację naszych gospodarstw i spółdzielni. Nawet po wprowadzeniu dodatkowego instrumentu zrównoważoności, który najprawdopodobniej nie będzie zawierał żadnych poważnych środków egzekwowania, oczywistym jest, że UE nie będzie mogła wymagać takich samych norm produkcji rolnej od krajów Mercosuru, jak od własnych rolników. Różnice między sektorem rolnym w bloku Mercosur i w UE - nawet tylko te odnoszące się do skali - są ogromne. To samo dotyczy poziomu norm produkcji w gospodarstwie.

Czy Komisja planuje zaproponować krajom Mercosuru przyjęcie prawa o odbudowie zasobów przyrodniczych, które obowiązywałoby ich gospodarstwa?

Czy Komisja wierzy, że może narzucić wszystkim cel ograniczenia stosowania pestycydów o 50%?
Czy Komisja naprawdę uważa, że normy dobrostanu zwierząt obowiązujące w UE znajdą
odzwierciedlenie w krajach Mercosuru i będzie je można rzeczywiście kontrolować?

Dysonans, między unijnymi celami w zakresie klimatu i zrównoważoności dla sektora rolnego i tym, na co jest gotowa przymknąć oko w umowach handlowych, jest coraz większy.

W Copa i Cogeca opowiadamy się za handlem międzynarodowym, pod warunkiem, że jest on uczciwy, wyważony i przejrzysty. W żadnym wypadku nie jesteśmy jednak w stanie zaakceptować obniżenia europejskich norm ani tego, by unijni rolnicy odczuwali reperkusje rynkowe ze względu na ich przestrzeganie.

Pomimo zagwarantowania dostępu unijnym produktom, takim jak wino, nabiał, oliwa z oliwek, niektóre owoce i warzywa, a także produktom z oznaczeniami geograficznymi, rozdział dotyczący rolnictwa w porozumieniu z Mercosurem nie jest wyważony, zwłaszcza w odniesieniu do sektorów rolnych, które już znajdują się w delikatnej sytuacji, takich jak wołowina, drób, ryż, sok pomarańczowy, cukier czy etanol.
Do tego niepokoją nas skumulowane i trudne do podsumowania skutki wszystkich umów
już podpisanych przez UE oraz tych w toku przygotowań. We wcześniejszych felietonach już zwracaliśmy uwagę, że dalsze wdrażanie inicjatyw Zielonego Ładu doprowadzi do zwiększenia luki między normami obowiązującymi rolników w UE i w bloku Mercosur. Ta ogromna przepaść jest dla unijnych producentów nie do przyjęcia. Porozumienie z Mercosurem jedynie pogłębi ten problem, jako że zostało opracowane na wiele lat przed publikacją strategii „od pola do stołu” oraz wojną w Ukrainie. Już wtedy było nie do przyjęcia, a teraz nie ma w ogóle o czym mówić.

Jako przewodniczący Copa i Cogeca nadal będziemy krytykować to porozumienie.

Wzywamy Komisję do zdecydowanego odniesienia się do tych kluczowych kwestii i do niedolewania oliwy do ognia.

oprac. e-mk ppr.pl na podst źródło: COPA COGECA


POWIĄZANE

Kawały, będące jedną z najbardziej uniwersalnych form dowcipu, od wieków pełnią ...

20 listopada 2024 roku, w Warszawie odbyło się VI Posiedzenie Krajowej Rady Izb ...

Minister Polityki Agrarnej i Żywności Ukrainy Witalij Koval oraz Minister Rolnic...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę