Rolnicy blokowali przejście graniczne na granicy z Ukrainą od soboty. W szczególności około godziny 10:00 rano 23 listopada rozpoczęła się blokada punktu kontrolnego Medica-Shehyni.
Do blokujących drogę do przejścia granicznego przyjechał Czesław Siekierski zakończył rozmowy z rolnikami, i zapewnił, że do 10 grudnia odpowie na zgłoszone przez nich postulaty. Protest został zaiweszony.
Przejazd drogą krajową nr 28 w Medyce został odblokowany - informuje portal nowiny24.pl st. asp. Anita Pukalska z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu.
- Wszystkie nasze postulaty spiszemy i przedstawimy ministrowi rolnictwa. Mamy nadzieje, że do 10 grudnia wypracujemy konstruktywne rozwiązania. A jeśli minister nas zlekceważy i przyjechał tylko po to, żeby naobiecywać, to ponownie zablokujemy drogę i wtedy będziemy żądać rozmów z premierem Donaldem Tuskiem - powiedział PAP w niedzielę wieczorem lider podkarpackich struktur organizacji "Oszukana wieś" Roman Kondrów.
Kompletnie niezrozumiałe blokowanie granicy Polski z Ukrainą jest dla tamtejszych mediów. W większości podkreśla się, że obecny eksport towarów rolnych z Ukrainy jest już na tyle niewielki, że na przejściach od strony Ukrainy nie ma żadnych kolejek. Jak widać, Ukraińcy przenieśli ciężar swojego eksportu do UE na inne przejścia graniczne, ograniczając transport przez polską granice do minimum.
Polscy rolnicy wznowili blokowanie przejść granicznych na granicy z Ukrainą. W szczególności około godziny 10:00 rano 23 listopada rozpoczęła się blokada punktu kontrolnego Medica-Shehyni. Poinformowała o tym Państwowa Służba Graniczna Ukrainy.
"Według wstępnych informacji akcja potrwa 48 godzin z możliwością przedłużenia" – czytamy w komunikacie.
Jak zaznaczono, pojazdy o masie powyżej 3,5 tony nie będą mogły wjechać do Polski. Z Polski będzie mogła wyjechać jedna ciężarówka na godzinę. Ograniczenia nie będą dotyczyły samochodów osobowych i autobusów.
Zanim rozpoczęła się blokada, przed punktem kontrolnym nie było nagromadzenia ciężarówek, które mogłyby opuścić Ukrainę. Na Ukrainę wjechało około 150 ciężarówek.
Jednocześnie, jak podają polskie media, protestujący nie ogłosili żądań transportu ukraińskich produktów. Domagają się utrzymania podatku rolnego w 2024 r. na poziomie poprzedniego, a także protestują przeciwko podpisaniu umowy o wolnym handlu między UE a krajami Ameryki Południowej bloku MERCOSUR.- czytamy w АПК-Информ.
Cała akcja protestacyjna wydaje się nietrafionym pomysłem, a przede wszystkim jej lokalizacja. Rolnicy nie przeprowadzili żadnej analizy skutów takiego działania. Z obliczeń i obserwacji wynika, że bolada przejścia granicznego w Medyce bardziej szkodzi polskim eksporterom niż importowi z Ukrainy.
oprac, e-mk, ppr.pl