Proces adopcji w Polsce trwa średnio dwa lata i nie zawsze odbywa się w sposób transparentny; według NIK aż 5 proc. kandydatów na rodziców spotkało się z problemem korupcji - informuje we wtorek "Rzeczpospolita".
W 11 z 15 skontrolowanych ośrodków adopcyjnych miały miejsce różnego rodzaju nieprawidłowości, zarówno w kwalifikowaniu dzieci do adopcji, jak i doborze rodziców - podaje "Rz" na podstawie raportu przeprowadzonego przez Najwyższą Izbę Kontroli.
Według Krzysztofa Kwiatkowskiego, prezesa NIK, "problemem jest brak jednolitych dla całego kraju wymogów i kryteriów stosowanych podczas adopcji". Jak mówił w rozmowie z gazetą - brak również "mechanizmów zapobiegających korupcji podczas procedur adopcyjnych, które w Polsce nie do końca są przejrzyste".
NIK zbadała 15 ośrodków adopcyjnych - czyli blisko jedną czwartą w kraju - i ich decyzje, które podjęły w latach 2015-2016 i pierwszej połowie 2017 r. W badanym przez Izbę okresie wszystkie ośrodki adopcyjne w Polsce zakwalifikowały do adopcji krajowych łącznie ponad 6 tys. dzieci, z kolei do zagranicznych - 710. W większości ośrodków NIK dopatrzyła się nieprawidłowości, które - jak wynika z raportu przeanalizowanego przez "Rz" - w indywidualnych przypadkach mogły mieć wpływ na przebieg procesu.(PAP)