Mamy mają tendencję do zakładania swoim pociechom zbyt wielu ubrań. To, że osobie dorosłej jest zimno, nie oznacza, że dziecku również musi być. Przegrzanie organizmu może okazać się poważniejsze w skutkach od zmarznięcia. Warto wiedzieć, jak prawidłowo regulować temperaturę ciała dziecka.
W okresie jesienno-zimowym, gdy wychodzimy na zewnątrz, powinniśmy mieć na sobie od trzech do czterech warstw ubrań. Dzieci muszą mieć zawsze o jedną warstwę więcej niż my, ponieważ są dużo bardziej wrażliwe na zimno. Jednak pamiętajmy, że nasze pociechy z reguły są też od nas aktywniejsze. W trakcie zabawy bardzo szybko rozgrzewają swoje organizmy, w związku z czym zaczynają się pocić. Trzeba więc sprawdzać co jakiś czas, czy dziecko nie jest zgrzane.
Kiedy kontrolujemy temperaturę ciała pociechy, nie sugerujmy się jej rękami i nosem, ponieważ w sezonie jesienno-zimowym będą one zazwyczaj zimne. „Należy włożyć dłoń pod ubranie na poziomie karku dziecka. Jeżeli czujemy, że jest ono spocone, powinniśmy odczekać chwilę, aż ochłonie. Następnie zdejmijmy z niego jedną warstwę ubrań” – mówi serwisowi infoWire.pl dr n. med. Ewa Czernicka-Cierpisz z Lecznicy Stomatologiczno-Lekarskiej „Demeter”.
Temperaturę ciała niemowlęcia sprawdzamy w ten sam sposób – wkładamy dłoń pod ubrania. „Z racji tego, że przez większość czasu leży ono na plecach, dotykamy klatki piersiowej. Jeżeli czujemy w tym miejscu ciepło, mamy pewność, że niemowlę jest prawidłowo ubrane” – podkreśla ekspertka. Tutaj także nie sugerujemy się temperaturą nóg, rąk i nosa.