W wyniku powodzi zginęło już kilkadziesiąt tysięcy zwierząt gospodarskich. Służby weterynaryjne robią wszystko, aby nie dopuścić do zagrożenia epidemiologicznego i zwracają się do rolników z apelem o przestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa. Koszty utylizacji padłych krów, koni i świń pokrywa budżet państwa.
Ile ostatecznie zwierząt zginęło w wyniku powodzi przekonamy się dopiero za kilka tygodni. Pierwsze dane mówią, że utonęło 50 tysięcy kur oraz kilkaset sztuk krów, świń i koni. Zdaniem służb weterynaryjnych mogło być dużo gorzej, gdyby nie przezorność rolników.
Janusz Związek, Główny Lekarz Weterynarii – "To nie jest tak tragicznie jak to na początku wyglądało i jakbysmy mogli myśleć większość rolników zachowało się poważnie próbowąła ratować zwierzęta najpierw, a dopiero dobytek czyli wyprowadzając zwiewrzęta na wyższe części jakieś wzniesienia."
Ale zdarzały się przypadki, gdzie z powodu gwałtownego przyboru wody zwierząt nie udało się uratować. Rolnicy, które odnajdą martwe sztuki powinni zawiadomić o tym fakcie najbliższego lekarza weterynarii, który z kolei informuje o tym zakład utylizacyjny.
Janusz Związek, Główny Lekarz Weterynarii – "Jeżeli jest mozliwość wjechania pojazdu kołowego zakładu utylizacyjnego to wjeżdzą i zabiera zwierzę. Potem po zabraniu na koszt budżetu państwa nastepuje dezysekacja takiej stajni, obory, chlewni czy kurnika."
Do tej poru zutylizowano 170 ton zwierząt. Wszystko odbywa się na koszt budżetu państwa. Agencja Restrukturyzacji ma na ten cel w swoim budżecie 59 milionów złotych i zapowiada ułatwienia w procedurach utylizacji zwierząt gospodarskich.
Beata Andrzejewska, ARiMR - "W tej chwili Agencja udziela pomocy finansowej producentom rolnym na koszty zbioru, transportu i utylizacji zwierząt gospodarkich."
Agencja Restrukturyzacji przypomina, że każdy rolnik, któremu padły zwierzęta musi ten fakt zgłosić w systemie Rejestracji i Identyfikacji Zwierząt.
8140921
1