W Małopolsce, woj. śląskim i łódzkim brakuje weterynarzy chętnych do zakolczykowania krów. Lekarze odmawiają podpisania umów i rozpoczęcia pracy, bo jak twierdzą treść i warunki umowy są niekorzystne.
Na początku kolczykować miały firmy, ale przetarg, który miał je wyłonić zakończył się fiaskiem. Wtedy prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa Aleksander Bentkowski zaczął realizować wariant zastępczy. Postanowił, że kolczykować będą lekarze weterynarii, którzy podpiszą odpowiednie umowy z lokalnymi oddziałami Agencji.
Kolczykowanie polega nie tylko na faktycznym przymocowaniu kolczyka na krowim uchu, ale także na wpisaniu zwierzęcia do specjalnego rejestru, czyli na wystawieniu krowie paszportu. Dokument posłuży później do wpisania zwierzęcia do komputerowej bazy danych. Za każdą zakolczykowaną sztukę lekarze mają otrzymać 5,5 zł.
Najpóźniej do 15 lutego 4-4,5 tys. weterynarzy ma ruszyć w teren, a każdy z nich powinien zakolczykować 4-5 tys. sztuk zwierząt w swojej gminie i powiecie. Jednakże proponowana przez ARiMR stawka jest kwotą brutto. Od niej weterynarz musi odprowadzić składkę ZUS, 20% podatku dochodowego, opłacić pomagające mu osoby, ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej i ewentualnie podatek VAT. W tej ostatniej sprawie ARiMR nie daje jasnych i ostatecznych odpowiedzi. Pozostała suma może nie wystarczyć nawet na pokrycie kosztów dojazdu do niektórych gospodarstw. Kolczykowanie będzie prowadzone w zimie, a niektóre górskie drogi prowadzące do gospodarstw mogą być istotnie trudne do zdobycia, wymagające łańcuchów, dodatkowych ilości benzyny i czasu. Weterynarze skarżą się także na niekorzystny dla nich zapis w umowie. Muszą się mianowicie zobowiązać do udzielenia rocznej gwarancji na to, że założony kolczyk nie odpadnie, nawet jeśli ma wadę fabryczną.
W niektórych powiatach, np. gorlickim, tatrzańskim, nowotarskim lekarze nie chcą podpisywać umów. Trudno się temu dziwić, bo po odliczeniach w kieszeni weterynarza pozostanie 3-4 zł od sztuki, a średnio w małopolskich gospodarstwach znajdują się 2-4 krowy. W woj. śląskim i łódzkim z kolei jest dużo zakładów mięsnych i ubojni, gdzie weterynarze mają łatwy i dobry zarobek. Dla odmiany w woj. wielkopolskim chętnych do kolczykowana nie brakuje.