Jak informuje powiatowy lekarz weterynarii Lech Pankiewicz, Urzędowy Organ Badania Zwierząt Rzeźnych i Mięsa w Niepołomicach podał informację o stwierdzeniu "dużej inwazji włośni" u dzika upolowanego w Nadleśnictwie Niepołomice. Lekarze weterynarii Grzegorz Wroński i Zbigniew Pawliński wykryli w mięsie zwierzęcia pasożyta z grupy obleńców, czyli włośnia. To on wywołuje groźną dla ludzi chorobę odzwierzęcą - włośnicę.
Zwierzęta (świnie, dziki, nutrie, niedźwiedzie, także koniowate) przechodzą ją lekko. U ludzi włośnica wywołuje objawy podobne do grypy: bóle mięśni, podwyższoną temperaturę, ogólne osłabienie organizmu. Pasożyt rozprzestrzenia się po całym organizmie drogą układu krwionośnego. Choroba może nawet zakończyć się śmiercią.
Przestrzegam przed jedzeniem mięsa nie badanego. Tylko tą drogą można się włośnicą zarazić. Pasożyta zabija wysoka temperatura, a więc gotowanie mięsa może ustrzec przed włośnicą, ale jest ona bardzo zaraźliwa i lepiej nie ryzykować – podkreśla Lech Pankiewicz.