Martwe łabędzie znalezione w Toruniu były zarażone groźnym dla człowieka wirusem H5N1 - ustalił Instytut Weterynaryjny w Puławach.
Zastępca głównego lekarze weterynarii Janusz Związek potwierdził, że wirus ptasiej grypy znaleziony u dwóch martwych łabędzi w Toruniu to groźny także dla ludzi szczep H5N1. Teraz trzeba jeszcze poczekać na potwierdzenie z Anglii. Laboratorium pod Londynem jest autoryzowane przez Unię Europejską.
Po wykryciu ptasiej grypy u martwych łabędzi, w Toruniu prowadzone są działania zabezpieczające przed rozprzestrzenieniem się choroby. Na drogach wyjazdowych z trzykilometrowej strefy zapowietrzonej umieszczono kolejne maty dezynfekcyjne. W mieście należy liczyć się z utrudnieniami komunikacyjnymi, spodziewane są ogromne korki. Każdy kierowca, przejeżdżając przez matę, musi bowiem zmniejszyć prędkość do pięciu kilometrów na godzinę. Zamknięta dla ruchu pozostanie jedna z głównych ulic Torunia, Bulwar Filadelfijski.
Weterynarze cały czas patrolują gospodarstwa znajdujące się w okolicy miasta. Rolnicy mieszkający w zagrożonej strefie mają otrzymać specjalny środek dezynfekcyjny.
Kazimierz Marcinkiewicz podkreślił, że najważniejsze jest, aby wirus z ptactwa dzikiego nie przeniósł się na drób hodowlany. To bowiem mogłoby się mocno dać we znaki nie tylko hodowcom, ale całej polskiej gospodarce. Premier zapewnił przy tym, że polska produkcja drobiu jest bardzo bezpieczna.