Nie ma żadnych zagrożeń epidemiologicznych – mówi powiatowy lekarz weterynarii w Nowym Targu Franciszek Pyzowski. – Ubita tutaj krowa pochodziła z innego powiatu, a w Nowym Targu była zaledwie jeden dzień. Na Podhalu bydło jest zdrowe i bez obawy można spożywać mięso pochodzące z legalnego uboju. Wszelka psychoza nie ma żadnych realnych podstaw.
Badania w kierunku BSE, jak tłumaczy dr Pyzowski, u każdej sztuki bydła -
padłej lub ubitej - powyżej 30. miesiąca życia, przeprowadza laboratorium w
Krakowie (jest to badanie mózgu). U krowy, która do nowotarskiej ubojni trafiła
z powiatu bocheńskiego, a tam przed rokiem z woj. opolskiego, za życia nie
stwierdzono żadnych objawów gąbczastego zwyrodnienia mózgu.
Uboju
dokonano 6 sierpnia, tego samego dnia wieczorem, o godz. 22, z krakowskiego
laboratorium przyszedł już wynik badania. Następnego dnia próbka materiału
pojechała do Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach, który potwierdził
rozpoznanie. Wtedy przystąpiono do likwidacji sztuk mogących mieć kontakt z
zarażonym mięsem. Razem z zarażoną krową ubite zostały cztery inne sztuki, więc
wszystko - włącznie ze skórą, rogami, racicami - trzeba było zutylizować,
dezynfekując też wszystkie urządzenia.
Dzięki skrupulatnie prowadzonej
dokumentacji można było ustalić miejsce pobytu potomstwa chorej krowy - jałówka
już została zabita i zutylizowana. Zarażenie BSE, jak stwierdzono, następuje
bowiem albo genetycznie, albo przez spożycie mączki pochodzącej z mięsa chorych
sztuk.
Trzeba jeść mięso tylko z legalnego uboju – radzi powiatowy
lekarz weterynarii w Nowym Targu. – Za to, co przeszło przez nasz nadzór,
odpowiadamy.