Są kolejne ogniska ptasiej grypy. Najnowsze informacje donoszą o obecności wirusa w Turcji, Iranie i Nigerii. Niepokoi też nagła śmierć indyjskiego marynarza, który z objawami ptasiej grypy przybił do jednego z litewskich portów. Czy to śmiercionośny wirus wykażą ekspertyzy.
Więcej spokoju. Tak ostatnie doniesienia o ptasiej grypie komentują polscy drobiarze i przypominają, że nasz drób jest bezpieczny i spożywanie go niczym nie grozi.
- Warunki sanitarne i weterynaryjne jakie są w zakładach polskich, w europejskich fermach dają pewność, że społeczeństwo nie powinno się bać ptasiej grypy.- mówi Leszek Kawski z Krajowej Rady Drobiarstwa.
Potwierdzają to specjaliści. Wirus ptasiej grypy przenosi się na człowieka w wyniku nieprzestrzegania zasad higieny w bezpośrednich kontaktach z chorym drobiem.
Zdaniem weterynarzy, w Polsce ryzyko zatrucia człowieka wirusem ptasiej grypy jest minimalne. Choćby dlatego, że ludzie coraz więcej wiedzą na temat tej choroby.
- Nasze służby są co chwilę informowane – to bardzo dobrze – o znalezieniu padłych ptaków. Wszystkie te przypadki wykluczamy, bo to zatrucia. – mówi Krzysztof Jażdżewski Główny Lekarz Weterynarii
Ale drobiarze z niepokojem obserwują rozwój sytuacji. Wywołanie kolejnej psychozy ptasiej grypy mogłoby znacznie osłabić popyt na białe mięso. A to oznacza dla producentów kolejne straty.