Wirus ptasiej grypy, którego obecność stwierdzono w Rumunii, to niebezpieczny dla ludzi H5N1 - potwierdziło w sobotę brytyjskie Ministerstwo Rolnictwa.
Pobrane w Rumunii próbki badano w specjalistycznym laboratorium brytyjskim, będącym agencją resortu rolnictwa.
"Wirus wykryty w badanych próbkach pochodzących z Rumunii to H5N1" - powiedział PAP rzecznik Ministerstwa Środowiska, Żywności i Spraw Wsi.
Wykrycie groźnego wirusa może przyczynić się do dużych strat w branży drobiarskiej.
Już w czwartek prezes Krajowej Rady Drobiarskiej Rajmund Paczkowski mówił PAP, że: - Ceny drobiu i przetworów drobiowych obniżyły się o 25-30 proc.
Paczkowski zaznaczył, że cena hurtowa tuszek kurcząt kształtuje się obecnie w granicach 4 zł za kg, czyli poniżej kosztów produkcji.
Prezes podkreślił, że konsumpcja wyrobów z drobiu nie stwarza zagrożenia, gdyż Polacy jedzą drób po obróbce termicznej. Temperatura powyżej 60 stopni Celsjusza zabija wirusa. Wystarczy sparzyć mięso drobiowe, ugotować je czy usmażyć.
Paczkowski przypomniał, że drobiarze przeżywali już zagrożenie ptasią grypą w 2003 roku podczas wystąpienia tej choroby w Holandii, z którą Polska ma bardzo silne kontakty handlowe, m.in. kupuje tam materiał zarodowy. Holandii - jak zaznaczył - w ciągu pół roku udało się uporać z tym zjawiskiem, a w Polsce żaden ptak wówczas nie zachorował.
Paczkowski powiedział, że gdyby ludność ograniczyła zakupy drobiu, to przemysł będzie musiał zmniejszyć produkcję, bo nie ma rynków zbytu. Dodał, że spadek spożycia drobiu odbije się nie tylko na kondycji przemysłu drobiarskiego, ale także na całym rolnictwie. Rolnictwo dostarcza m.in. pasze dla tuczu brojlerów, indyków czy kaczek.
Z kolei dr Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej (IERiGŻ) uważa, że pojawienie się ptasiej grypy w Polsce może spowodować spadek spożycia mięsa drobiowego.
W tym roku, według prognoz, konsumpcja mięsa drobiowego wzrośnie w stosunku do 2004 roku o 6 proc. i wyniesie 23,5 kg na osobę. Spożycie drobiu będzie więc większe niż średnia unijna, która wynosi (2004 rok) 22,5 kg na osobę.
Zdaniem Świetlik, jeżeli w Polsce stwierdzono by przypadki wystąpienia ptasiej grypy, to część osób zrezygnuje z zakupów drobiu na rzecz mięsa wieprzowego, bądź w ogóle zmniejszy udział mięsa w swoim jadłospisie.
Jak zauważyła drób jest najtańszym mięsem i wiele mniej zamożnych ludzi nie będzie mogła zrezygnować z jego jedzenia. Tym bardziej, że ceny drobiu mogą spaść, co mimo wszystko zachęci do kupowania.
W jej opinii, ze spożyciem drobiu mogło by być tak jak z wołowiną w przypadku wystąpienia BSE u krów. "Początkowo nastąpił spadek spożycia, ale potem wszystko wróciło do normy" - dodała.
Według IERiGŻ, w I półroczu 2005 roku produkcja drobiu wzrosła o 20 proc. w stosunku do I półrocza 2004 roku. W 2004 roku produkcja mięsa drobiowego W Polsce wyniosła 915 tys. ton.