Zagrożenie pandemią ptasiej grypy jest realne, ale na razie w Polsce sytuacją jest pod kontrolą - zapewniają specjaliści z Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. To jedyna placówka, która monitoruje wszystkie fermy drobiu w Polsce.
Do Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach napływają wszystkie informacje dotyczące chorób występujących na fermach drobiu w całej Polsce. Na razie wiadomości niepokojących nie ma.
To ważna informacja dla wszystkich właścicieli ferm drobiu i tych wszystkich, którzy hodują ptactwo. Bo szczepionki przeciwko ptasiej grypie nie ma. A gdyby wirus wystąpił trzeba byłoby zlikwidować całe stado.
Groźba przewiezienia drobiu przez granicę wschodnią jest nierealna, bo od dawna obowiązuje zakaz importu mięsa drobiowego z Rosji i krajów wschodnich. Większym zagrożeniem są podróżni, którzy przemieszczają się po całym świecie. Najwięcej ognisk tej choroby jest w Wietnamie, Kambodży i Tajllandii.
Dlatego specjaliści odradzają osobom, wyjeżdżającym do Kazachstanu, Wietnamu czy Tajlandii, przebywanie w pobliżu ferm drobiu. O ile tego można uniknąć, o tyle trudno jest zapobiec jesiennym wędrówkom ptaków. A te mogą przenosić niebezpieczne choroby.