W maju może dojść do przełomu w kontaktach polsko-rosyjskich. Na spotkanie z szefem rosyjskiego nadzoru weterynaryjnego i fitosanitarnego Siergiejem Dankwertem udaje się Polska Inspekcja Weterynaryjna. Oczekujemy tam zapowiadanego złagodzenia wymagań wobec polskich produktów rolno-spożywczych, a to może wpłynąć na zwiększenie eksportu.
Mimo zniesienia embarga na eksport polskich produktów rolno-spożywczych do Rosji ich sprzedaż jest stosunkowo niewielka. Nasze kontakty handlowe ze wschodnim partnerem sprowadzają się głownie do wysyłki jabłek i mięsa. Choć w tym drugim przypadku uprawnienia eksportowe do Rosji otrzymało zaledwie kilka z kilkudziesięciu zainteresowanych firm.
Witold Choiński, Izba Gospodarcza Polskie Mięso: ten handel jest w jakiś sposób utrudniony ale jesteśmy optymistami, co do tego i miejmy nadzieję, że z biegiem czasu coraz więcej firm będzie miało uprawnienia na eksport na rynek rosyjski.
I rzeczywiście. Klimat wokół polsko-rosyjskiej wymiany handlowej zdecydowanie się ociepla. Przyznaje to nawet inspekcja weterynaryjna, która być może wkrótce otrzyma prawo przyznawania rosyjskich licencji eksportowych – co świadczyłoby o zaufaniu tamtejszych służb.
Moskwa sprawdzałaby tylko słuszność wydanych certyfikatów. Pozytywnych sygnałów płynących z Rosji jest jednak więcej.
Tamtejszy nadzór weterynaryjny i fitosanitarny pracuje właśnie nad złagodzeniem rygorystycznych wymagań wobec importowanych produktów żywnościowych. W wielu przypadkach restrykcje były surowsze od unijnych. A to niejednokrotnie przyczyniało się do wstrzymania dostaw z Polski.
Janusz Związek, Główny Lekarz Weterynarii: oni w tej chwili poważnie harmonizują prawo swoje z prawem unijnym, my oczekujemy, że po prostu nastąpią pewne ustępstwa.
Oficjalnego stanowiska Rosji w tej sprawie możemy spodziewać się w ciągu dwóch miesięcy. W maju z wizytą do Moskwy udaje się szef polskiej inspekcji weterynaryjnej i wtedy może dojść do kolejnego przełomu w kontaktach polsko-rosyjskich.