Według ekspertów, chorobę wywołała bakteria paciorkowca. Jest ona powszechna wśród świń, a przypadki zachorowań wśród ludzi są rzadkie. Lekarze stwierdzili obecność paciorkowca w organizmie 67 osób. Wszystkie ofiary wcześniej ubijały chore zwierzęta.
Jedynie czterem osobom udało się dotąd pokonać chorobę i wyjść ze szpitala.
Władze chińskie poinformowały, że choroba nie ma nic wspólnego ani z nietypowym zapaleniem płuc SARS, które w ubiegłym roku spowodowało na świecie śmierć ok. 800 osób, ani z ptasią grypą, która od końca 2003 r. zabiła w Azji co najmniej 57 osób.
Władze chińskie wstrzymały eksport świń pochodzących z dwóch gmin w prowincji Syczuan, a gospodarstwa, które posiadają pozwolenie na eksport będą szczególnie monitorowane.
Władze chińskie starają się usunąć zagrożenie i palą szczątki padłych świń. Zabroniły także rolnikom samodzielnego uboju zwierząt - bardzo częstej praktyki wśród chińskich rolników.
Według Światowej Organizacji Zdrowia choroba nie przenosi się z człowieka na człowieka.