Nowe prawo weterynaryjne, sanitarne i handlowe ma doprowadzić do tego, że jeść będziemy tyko zdrową żywność. Szkoda tylko, że nowych zarządzeń nie znają ani rolnicy, ani konsumenci.
No bo czy mieszkańcy wsi wiedzą na przykład, że: złamią prawo jeśli wleją do koryta odpadki kuchenne, na których wyhodowano miliony świni i które świnie bardzo lubią? Łamaniem prawa jest także ubicie krowy w gospodarstwie nawet wtedy, kiedy mięso i jego przetwory przeznaczone są na tzw. samozaopatrzenie.
Prawo zabrania również sprzedaży poza gospodarstwem wyrobów: kiełbasy, szynki, kaszanki z uboju domowego. Aby można było sprzedać poza gospodarstwem wieprzowinę i wyroby z niej sporządzone trzeba ubić świnię w uprawnionym do tego zakładzie. Kupić wyroby mogą jednak tylko konsumenci. W żadnym wypadku nie mogą one trafić do dalszego handlu.
Nie wolno już także przerabiać mięsa i transportować wyrobów bez zgody powiatowego lekarza weterynarii, a rolnik nie może praktycznie rozpocząć gospodarowania bez jego pieczęci. Aby móc uchronić konsumentów przed niebezpieczną żywnością a przede wszystkim jak najwcześniej wykryć stado z którego pochodzi zakażone mięso trzeba będzie oznakować każde zwierzę w gospodarstwie.