Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Minister wszystkich nie pogodził

14 maja 2011
Marek Sawicki, minister rolnictwa, podpisał nowe rozporządzenie w sprawie stawek za usługi weterynaryjne, które mają zostać podniesione. Przetwórcy mięsa grożą, że nałożenie na nich wyższych opłat spowoduje podniesienie cen żywności. Minister rolnictwa odpowiada, że usługi weterynaryjne stanowią niewielki ułamek kosztów funkcjonowania zakładów mięsnych, i namawia obie strony do współpracy.

Marek Sawicki znalazł się między młotem a kowadłem. Przygotowując projekty dwóch rozporządzeń w sprawie opłat za usługi weterynaryjne oraz w kwestii wynagrodzeń dla lekarzy weterynarii prowadzących prywatne praktyki (jedno jest już podpisane, a drugie wymaga kontrasygnaty ministra finansów i niedługo oba zostaną ogłoszone), musiał uwzględnić postulaty postawione jeszcze pod koniec ubiegłego roku przez Krajową Izbę Lekarsko-Weterynaryjną. Wtedy opłaty za badanie mięsa i inne zadania wykonywane w ubojniach przez weterynarzy zostały obniżone, a zniesiono np. świadectwa wystawiane przy sprzedaży tuczników, za które płacili rolnicy. Resort rolnictwa tłumaczył, że z badań można zrezygnować, bo system nadzoru nad zwierzętami jest skuteczny i nie ma zagrożenia, że na rynek trafi mięso niebezpieczne dla zdrowia i życia ludzi. W tej sytuacji weterynarze rozpoczęli na przełomie roku protest, odmawiając badania zwierząt. Chodziło nie tylko o obniżenie przez ministra niektórych stawek, ale i o to, że opłaty za inne usługi świadczone przez weterynarzy nie były od wielu lat podnoszone. Wówczas lekarze przekonywali, że ich kosztem minister Sawicki chciał poprawić opłacalność hodowli trzody i produkcji przetworów wieprzowych.
Z drugiej strony minister rolnictwa naraził się teraz przetwórcom mięsa, którzy będą musieli więcej płacić weterynarzom za ich usługi. Witold Choiński, prezes Związku "Polskie Mięso", ostrzega, że doprowadzi to do konieczności podniesienia cen żywności, co odczują oczywiście konsumenci, gdyż te wydatki trzeba będzie po prostu wliczyć w cenę zbytu gotowych produktów. Choiński zaznacza, że nie tylko organizacja, którą on reprezentuje, jest przeciwna podwyżkom opłat dla weterynarzy, bo takie samo stanowisko mają inne branżowe związki, a także takie instytucje, jak Krajowa Izba Gospodarcza. - Marże, które osiągają zakłady mięsne, są tak niewielkie, że nie ma pieniędzy na pokrycie proponowanych podwyżek - stwierdził Witold Choiński. Przypomniał też wcześniejsze argumenty przekazane ministrowi rolnictwa, że branża mięsna potrzebuje teraz szczególnej ochrony, ponieważ większość zakładów przetwórczych ma ogromne problemy finansowe i obciążanie ich dodatkowymi kosztami osłabi pozycję naszego sektora mięsnego na rynkach zagranicznych.
W sprawę zaangażowano też premiera Donalda Tuska, do którego został wysłany list z argumentami zakładów mięsnych.
Marek Sawicki nie krył zaskoczenia, bo - jak twierdził - branża mięsa nie zgłaszała wcześniej takich uwag podczas konsultacji społecznych nad projektem rozporządzenia. Ponadto minister rolnictwa przekonuje, że starał się uwzględniać zarówno interesy lekarzy weterynarii, jak i zakładów mięsnych i można powiedzieć, że osiągnięto kompromis. Lekarze weterynarii musieli zaakceptować zniesienie lub zmniejszenie niektórych opłat, a inne zostaną w to miejsce podniesione. Zdaniem szefa resortu rolnictwa, nieprawdą jest, że ten wzrost odbije się mocno na finansach zakładów przetwarzających mięso. - Usługi weterynaryjne stanowią około 1,5 proc. kosztów w zakładach mięsnych - argumentował Marek Sawicki. Ale branża odpowiada, że w obecnej sytuacji i 1,5 proc. to bardzo dużo, bo wiele firm osiąga wynik ujemny, a już wyjście na zero jest sukcesem, nie mówiąc o niewielkich nawet zyskach. Niektóre zakłady mają kłopoty z płynnością finansową, notują zaległości wobec ZUS, urzędów skarbowych, a zdarza się, że i pieniądze dla rolników za dostarczone tuczniki i pensje dla pracowników są wypłacane z poślizgiem.
Marek Sawicki apeluje do lekarzy weterynarii i przedsiębiorców o współpracę. Minister tłumaczy, że przecież cały czas można prowadzić analizy, jakie badania i inne usługi wykonywane przez lekarzy są konieczne i za które można płacić więcej, a z jakich można zrezygnować. - Z pewnych zadań rezygnujemy, za niektóre będziemy płacili nieco lepiej, dokonujemy ciągłego przeglądu - podkreślił minister Sawicki.



POWIĄZANE

Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy Weterynarii wystąpił na początku września ...

W ciągu ostatnich dwóch tygodni Nigeria i Republika Południowej Afryki zgłosiły ...

  Jednym z kluczowych elementów rozporządzenia (UE) 2019/6 jest obowiązek gromad...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę