W związku z masowym padaniem ptaków na zachód od Uralu istnieje podejrzenie, że wirus ptasiej grypy przedostał się do europejskiej części Rosji - alarmują w środę rosyjskie władze.
Ptaki znaleziono w rejonie Morza Kaspijskiego w Kałmucji, dwa tysiące kilometrów od źródła wirusa - podają służby sanitarno-epidemiologiczne. Nie wykryto jak dotychczas żadnego przypadku zainfekowania człowieka.
Eksperci mówią o niesprawnym monitoringu zagrożeń. Nie można wykluczyć, że padanie ptaków już dwa lata temu było zwiastunem ptasiej grypy - wskazuje Władimir Fisinin, wiceprezydent Rosyjskiej Akademii Nauk Rolniczych.
"Na naszych jeziorach już w latach 2003 i 2004 pojawiły się kaczki zarażone wirusem ptasiej grypy, który mógł z kolei zarazić ptactwo domowe " - dodaje Fisinin.
"Już za miesiąc lub półtora sytuacja powinna się ustabilizować się w związku z odlotem ptaków na południe - podkreśla Fisinin - jednak nie należy przerywać walki z wirusem, gdyż ptactwo stanowi jedną trzecią światowej produkcji mięsa".
Głównym priorytetem w walce z wirusem ptasiej grypy jest wynalezienie szczepionki.
"Jeśli władze rozdysponują środki finansowe, nasi uczeni, którzy zdołali już rozszyfrować strukturę wirusa, wynajdą szczepionkę w ciągu trzech do sześciu miesięcy "- zapewnia Fisinin.
Jednak, jak prognozuje Siergiej Nietiesow, zastępca dyrektora generalnego Państwowego Naukowego Centrum Wirusologii i Biotechnologii Wektor w Nowosybirsku, opracowanie szczepionki będzie wymagało roku i ogromnych nakładów finansowych.
W profilaktyce szczególne miejsce zajmuje efektywna diagnostyka.
"Wcześniej potrzebowaliśmy 10 - 14 dni na określenie wirusa. Teraz na poziomie badań genetycznych możemy postawić diagnozę w kilka godzin" - konstatuje Fisinin.
Okazuje się, że nie każdy wirus zagraża człowiekowi, a prawdziwe niebezpieczeństwo sprawiają odmiany X5N1 i X7N1. Jednak wystarczy pięć minut gotowania lub pieczenia mięsa, by go zniszczyć - dodaje Fisinin.
Naukowcy ostrzegają, by nie sprowadzać mięsa drobiowego z Tajlandii, gdyż wirus w mrożonkach może utrzymać się nawet do 480 dni. W Tajlandii i Wietnamie wystąpiły już liczne przypadki zainfekowania człowieka wirusem ptasiej grypy. W 2003 roku na obszarze Azji Południowo-Wschodniej co najmniej 57 osób zmarło z powodu zarażenia wirusem.