Zagrożenie ptasią grypą minęło i sytuacja na rynku uspokoiła się. Nie sprawdziły się czarne scenariusze mówiące o masowym odwrocie konsumentów od białego mięsa. Co więcej, ostatnie badania pokazały, że Polacy ptasiej grypy w ogóle się nie boją.
Informacje o zagrożeniu epidemią ptasiej grypy wywołały zamieszanie na rynku drobiu, ale na szczęście krótkotrwałe. Najpierw spadły ceny żywych ptaków. Potem staniało mięso drobiowe w sklepach. Ta druga obniżka była świadomym działaniem zakładów przetwórczych, które nie chciały doprowadzić do spadku spożycia mięsa drobiowego. Sytuacja wróciła do normy. Ustabilizowały się też ceny jakie otrzymują hodowcy drobiu. Teraz mają kolejny kłopot związany z rosyjskim embargiem.
Zakłady mięsne także nie mogą sprzedawać drobiu do Rosji, ale ich sytuacja jest dużo lepsza. Zagrożenie ptasią grypą nawet na chwilę nie zachwiało sprzedażą do krajów Unii Europejskiej. Przed integracją eksport do Unii wynosił kilkanaście tysięcy ton rocznie. W tym roku już przekroczył 120 tysięcy.
Z badań CBOS-u wynika, że zagrożenie epidemią ptasiej grypy nie wpłynęło na gusty kulinarne Polaków. Zdecydowana większość nadal je mięso drobiowe, a całkowicie zrezygnowało z niego tylko co setna osoba. Dla 42% z nas ptasia grypa stanowiła nie wielkie zagrożenie, a poważnie obawiał się jej tylko co piąty Polak.