Unia Europejska postanowiła przeprowadzić jednolitą kampanię informacyjną w celupowstrzymania ewentualnej epidemii ptasiej grypy.
O konieczności takiej akcji zdecydowali w Wiedniu ministrowie zdrowia 25 krajów UE. Jak stwierdziła gospodyni narady Maria Rauch-Kallat, przykład Turcji pokazał, że energiczna reakcja może powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa. Rauch-Kallat podkreśliła, że w Europie dotychczas nie potwierdzono ani jednego przypadku choroby u człowieka. Dodała, że Wspólnota uruchomiła system wczesnego ostrzegania, pozwalający łączyć się w ciągu kilku minut.
Rozmowy w Wiedniu skupiały się na ochronie ludzi i stad przed chorobą. Oprócz delegatów UE z Markosem Kyprianu, komisarzem ds. zdrowia i ochrony konsumentów, uczestniczyli w nich przedstawiciele organizacji międzynarodowych: WHO, FAO, OIE, a także Turcji, Chorwacji, Macedonii i Rumunii. Ustalono, że będą wspólnie oceniali ryzyko i podejmowali działania.
W lutym nastąpił gwałtowny wzrost liczby przypadków wykrycia wirusa H5N1 u dzikich ptaków: 110 w Niemczech, 16 we Włoszech, 13 w Austrii, 5 w Grecji i po 2 na Słowacji i we Francji. Minister Rauch-Kallat podkreśliła, że dotąd nie stwierdzono choroby wśród drobiu. Kiedy to mówiła, nie wiedziała jeszcze o tym, że na fermie indyków w Versailleux koło Lyonu znaleziono 400 martwych ptaków, a prewencyjnie wybito 11 tys. Istnieją przypuszczenia, że powodembył wirus H5N1. Testy nie potwierdziły za to podejrzeń o istnieniu wirusa na fermie w Niemczech; dzikie ptaki z H5N1 znaleziono z kolei w Szlezwiku-Holsztynie i Badenii-Wirtembergii na południu kraju.
Rząd Francji przeznaczył dodatkowe 52 mln euro na pomoc hodowcom. Zakazano też na rok importu żywych ptaków, mięsa, przetworów, jaj, piór i pierza, trofeów myśliwskich z krajów, w których stwierdzono przypadki ptasiej grypy. Francuscy wytwórcy poduszek i pierzyn zapewnili, że ich produkty są bezpieczne dla użytkowników.