Dwadzieścia krajów wstrzymało import francuskiego drobiu z powodu wykrycia ptasiej grypy w stadach hodowlanych.
Francuscy hodowcy twierdzą, że jak na razie jest to tylko jedna piąta całego eksportu drobiu z ich kraju. Francja rozpoczęła akcję szczepień tysięcy gęsi i kaczek przeciw ptasiej grypie. Francuska minister handlu, Christine Lagarde uważa, że te decyzje nie są racjonalne, lecz kierują nimi emocje.
Francuskiego drobiu nie chcą oprócz Japonii i Hongkongu, które zakaz importu ogłosiły wcześniej także m.in Maroko, Egipt i Tajlandia, gdzie u domowego ptactwa wykryto wcześniej śmiertelny wirus H5N1 oraz Korea Południowa.
Francuski eksport drobiu poza Unię Europejską miał w ubiegłym roku wartość 400 mln euro. Wartość rocznej produkcji drobiu w tym kraju wynosi 6 mld euro. Dla Francuzów jest jednak najbardziej bolesne to, że ucierpiał jej wizerunek producenta żywności najbardziej ekskluzywnej i najwyższej jakości.
Francuzi rozpoczęli już szczepienia. Pozwolenie Brukseli dotyczy tylko 3 departamentów podwyższonego ryzyka, gdzie doszło do kontaktów z dzikim ptactwem. Znajduje się tam łącznie ok. 900 tys. sztuk drobiu. Dwa z nich, Loire-Atlantique i Vendée, nie zdecydowały się jednak na tę metodę zapobiegania chorobie i wybrały zamknięcie stad pod dachem. W pierwszym etapie szczepionkę otrzyma 200 - 250 tys. ptaków, w wieku 3 - 9 miesięcy. Pod koniec kwietnia liczba ta wzrośnie do 700 tys. Na spotkaniu w Paryżu z przedstawicielami grup producentów drobiu ustalono, że dziennikarzom i kamerom nie będzie wolno rejestrować akcji szczepień. Postanowiono w ten sposób zmniejszyć negatywny wizerunek branży, który może doprowadzić do zniszczenia rynku. Drobiarze zamówili 1,2 mln dawek; każdy ptak otrzyma dwukrotnie szczepionkę w odstępie miesiąca. Pracownicy weterynarii mają szczepić po 6 tys. sztuk dziennie.
Do szczepień przygotowuje się także Holandia, która też otrzymała na to zgodę Brukseli. Białoruś nie musiała pytać nikogo o zgodę. Szczepionkę otrzymają wszystkie ptaki hodowlane znajdujące się w promieniu 3 km od dowolnego zbiornika wodnego - ogłosił resort zdrowia w Mińsku. Akcja ma zapobiec roznoszeniu choroby na wiosnę, gdy zaczną wracać dzikie ptaki.
Prezydent Władimir Putin zalecił powołanie przez rząd sztabu kryzysowego do kierowania walką z ewentualną epidemią. Nowym organem pokieruje I wicepremier Dimitrij Miedwiediew. Obecność wirusa H5N1 stwierdzono wśród ptaków hodowlanych w Stawropolu, na południowym zachodzie Rosji.
Ptasią grypę u dzikich ptaków wykryto także w sześciu południowych regionach kraju, a wśród domowych w czterech następnych. W Rumunii jest już 35 ognisk choroby; do szpitala trafił 21-letni hodowca z wioski Cetate, ale okazało się, że nie jest chory na ptasią grypę.
Ale już łąbędź znaleziony w niedzielę w południowej Chorwacji padł jednak na wirusa H5N1. Po raz pierwszy także w Bośni znaleziono dwa łabędzie z takim samym wirusem. Brytyjska minister rolnictwa Margaret Beckett oświadczyła, że jej kraj jest dobrze przygotowany do szybkiej reakcji na ptasią grypę.
Wielka Brytania jako jedyny kraj jest przeciwna szczepieniom drobiu, bo uważa, że taka akcja nie zapobiegnie chorobie, a utrudni jej wykrycie. Szef związku rolników NFU Tim Bennett podkreślił, że zadaniem drobiarzy jest zachowanie zaufania u klientów, bo jego utrata byłaby zabójcza dla branży.