W Polsce obecnie nie ma zagrożenia ptasią grypą; nie jest też możliwe zakażenie się wirusem tej choroby od drobiu kupowanego w sklepie - zapewnili na wtorkowej konferencji prasowej eksperci z Krajowego Ośrodka ds. grypy, Instytutu Nauk Weterynaryjnych w Puławach oraz Krajowej Rady Drobiarstwa (KRD).
Jak powiedział prezes KRD Rajmund Paczkowski, zachorowanie na ptasią grypę z powodu spożycia zakażonego drobiu jest w Polsce niemal równe zeru, ponieważ produkcja drobiu jest tak zabezpieczona pod względem sanitarnym i weterynaryjnym, że nie jest możliwe, by zakażony produkt trafił do sklepów.
Prof. Lidia Brydak z Krajowego Ośrodka ds. grypy zapewniła, że obecnie nie ma w Polsce zagrożenia ptasią grypą. Wyjaśniła, że Polska jest przygotowana na wypadek pojawienia się w kraju takiej choroby. Podkreśliła, że większym zagrożeniem dla ludzi jest zwykła grypa, na którą choruje kilkaset tysięcy ludzi rocznie.
Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), z powodu powikłań grypy umiera na całym świecie od 0,5 do 1 mln ludzi rocznie, zaś na ptasią grypę umarło dotychczas 89 osób - powiedziała Brydak.
Doc. Tadeusz Wijaszka z Instytutu Nauk Weterynaryjnych w Puławach dodał, że Instytut regularnie przeprowadza badania ptaków. W ubiegłym roku przebadano łącznie ponad 11,8 tys. sztuk, w tym ponad 300 sztuk padłych ptaków i nie wykryto ani jednego przypadku ptasiej grypy.
Jak poinformował Wijaszka, analizy wskazują, że prawdopodobieństwo pojawienia się w Polsce ptasiej grypy wynosi 40 proc. Dodał, że laboratorium jest w stanie w ciągu 7 godzin stwierdzić pojawienie się niebezpiecznego wirusa.
Podkreślił, że wykrycie wirusa w mięsie ptaków jest mało prawdopodobne, a poza tym w Polsce nie ma zwyczaju spożywania nieprzetworzonego mięsa - co było przyczyną zachorowania ludzi. Wirus ginie w temperaturze 70 stopni.
Dodał, że w razie zagrożenia ptasią grypą bardzo istotne będzie przestrzeganie przepisów weterynaryjnych, zwłaszcza przez małe gospodarstwa rolne.
Paczkowski zaapelował do mediów, by podawały wyważone informacje nt. ptasiej grypy, gdyż ubiegłoroczne doniesienia prasy o zagrożeniach, jakie niesie ta choroba, spowodowały spadek spożycia drobiu w Polsce.
Poinformował, że sytuacja w drobiarstwie do sierpnia 2005 r. była bardzo dobra ze względu na duże możliwości eksportu drobiu do krajów UE i na rynki trzecie: w I połowie 2005 r. w stosunku do analogicznego okresu 2004 r. produkcja drobiu wzrosła o 13 proc.
Według szacunków KRD, w 2005 roku wyeksportowano 190-195 tys. ton drobiu wobec 118 tys. ton w 2004 r. Produkcja jest na poziomie 1,050 mln ton, a 98 proc. produkcji drobiu w naszym kraju pochodzi z dużych ferm przemysłowych. Spożycie w Polsce wynosi 24 kg mięsa drobiowego na osobę tj. mniej więcej tyle, ile w krajach starej UE.
Załamanie tego trendu nastąpiło w momencie pojawienia się ptasiej grypy w Europie i w Rosji. W związku z obawami zarażenia się tą chorobą spadło spożycie mięsa drobiowego, a to pociągnęło także spadek cen.
Jak zaznaczył Paczkowski, kolejnym problemem było wstrzymanie importu drobiu przez Rosję, a także umocnienie się złotówki wobec euro, co sprawia, że eksport mięsa jest obecnie na granicy opłacalności.