Do 2013 roku ma być po wszystkim, a Polska powinna uzyskać unijny status kraju wolnego od choroby Aujeszkiego. Jest jeden warunek. Na program zwalczania choroby potrzeba kilkuset milionów złotych.
Przed końcem maja prawie we wszystkich województwach będą pobierane próbki. Opóźnienia będą tylko we dwóch. Na zakup sprzętu potrzebna jest bowiem tak duża suma, że trzeba zorganizować przetarg. A to trwa.
Jako pierwsze status województwa urzędowo wolnego od choroby Aujeszkiego uzyska lubuskie. Ale tam program zaczęto dużo wcześniej. Reszta kraju musi poczekać do 2013 roku.
Janusz Związek, zastępca Głównego Lekarza Weterynarii: 2013 to jest najbardziej optymistyczna wersja. Przy założeniu bardzo dużych środków budżetowych, które trzeba przeznaczyć.
Tylko w tym roku na pobranie i badania próbek krwi potrzeba około 120 milionów złotych. Tymczasem Inspekcja Weterynaryjna ma na razie w budżecie tylko 75 milionów.
Kazimierz Plocke, wiceminister rolnictwa: fundusze, które są zabezpieczone na 2008, one nie do końca pokrywają potrzeby. Jednak ruszamy z tym projektem.
Reszta ma pochodzić z rezerwy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Jeżeli pieniądze znajdą się Polska uzyska certyfikat kraju wolnego od choroby Aujeszkiego. A to oznacza przede wszystkim prawo do eksportu żywych świń na teren Unii Europejskiej.