Prośby, groźby i kary. Do pięciuset złotych grzywny. Najbardziej oporni będą tłumaczyć się przed sądem. Policjanci, strażnicy miejscy i funkcjonariusze straży granicznej ruszyli na wieś i sprawdzają czy drób hodowlany trzymany jest zgodnie z przepisami.
W Węgorzewie ptasiej grypy nie ma! A zagraniczna zaraza nas nie dotyczy tak mówi pani Aniela i radzi nie popadać w panikę! Gospodyni dodaje że minister wie swoje, a ludzie swoje. Za taką nieodpowiedzialność hodowcy drobiu mogą nawet odpowiedzieć przed sądem. Od piątku drób musi być zamknięty, ptaki mają być pojone i karmione w pomieszczeniach. Weterynarze proszą by hodowcy obserwowali ptaki i zgłaszali niepokojące objawy. Właściciele kurzych ferm już pół roku temu wprowadzili wyjątkowe środki ostrożności, bo mają zbyt wiele do stracenia. Chcą także by klienci nie stracili do nich zaufania.
Zagrożenie ptasią grypą jest bardziej realne niż kiedykolwiek. Na niemieckiej Rugii wirusa wykryto już u kilkudziesięciu łabędzi. Wyspę objęto kwarantanną. Władze Meklemburgii - Pomorza Przedniego postanowiły wybić na Rugii cały drób hodowlany. W Polsce nie wykryto do tej pory żadnego przypadku ptasiej grypy.