BOBIK, ŁUBIN, GROCH – ROŚLINY MOTYLKOWE
Wariant I
wypada nam z produkcji zbóż - 3,85 mln ton
pod motylkowymi pozostaje nam 21,65 mln t.
Wariant II
Płatności obszarowe z uwzględnieniem płatności dodatkowych
JPO
453,0
Zazielenienie
304,0
Płatność dodatkowa
171,0
Motylkowe
422,0
Razem
1350,0
1. Ceny skupu motylkowych na przełomie 2015/2016 r
2. Poważnym problemem jest brak zainteresowania odbiorców tym towarem, mimo że ceny wydają się atrakcyjne. To jednoznacznie wskazuje fakt, że w najbliższym czasie nie jesteśmy w stanie białka soi zastąpić białkiem innych roślin motylkowych.
3. Poważnym problemem jest zawartość związków antyżywieniowych, co eliminuje te rośliny w 100% ze starterów w żywieniu drobiu i trzody, a w finiszerach możemy dodać od 10 do maksymalnie 20%. W takim przypadku nie da się ułożyć dobrej, zbilansowanej dawki żywieniowej. Oznacza to podrożenie kosztów produkcji, wydłuża cykle produkcyjne, zwiększa ilości paszy potrzebnej do wyprodukowania jednego kilograma mięsa czy jednego jajka. W efekcie pogarsza naszą konkurencyjność na rynku UE a po otwarciu wolnego handlu UE z USA ta sytuacja się jeszcze pogorszy. Na nasz rynek będą napływać tańsze produkty produkowane na bazie roślin modyfikowanych, a na tych rynkach jest dopuszczone również stosowanie antybiotyków czy hormonów wzrostu.
4. Jak wynika z kalkulacji nawet, jeśli dodamy dodatkową płatność do motylkowych 422 zł do ha nie daje to wyniku pozytywnego i dochód rolniczy wychodzi na minusie.
5. Dodatkowym elementem pogarszającym jest propozycja UE o wycofaniu prawie 75 substancji aktywnych, ze środków ochrony roślin. Pogorszy to, jakość plonu, podniesie jeszcze dodatkowo koszty i pogorszy skutki dla środowiska.
Podsumowanie
Pieniądze te, które są obecnie wykładane na wdrażanie programu roślin motylkowych (bobowatych) należy przeznaczyć na badania np. dla Instytutu Hodowli i Aklimatyzacji Roślin, na prace badawcze i poprawienie genetyki, nakierowane na większą odporność do naszych warunków klimatycznych i glebowych, zwiększenie wydajności oraz poprawę, jakości i przydatności, co pozwoli obniżyć koszty produkcji i podwyższyć opłacalność. Pomniejszenie powierzchni zbóż przełoży się na negatywne skutki dla eksportu naszych zbóż, które mają dobrą opinie oraz jakość na rynkach zewnętrznych. Taka sytuacja może powiększyć import pasz na nasz rynek.
opr. Tadeusz Szymańczak (Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych)