Na razie żywca nie brakuje, ale kolejek przed punktami skupu nigdzie nie ma. Pojedyncze zakłady jeśli potrzebują więcej tuczników, lekko podnoszą ceny. To wystarczy żeby zachęcić rolników do sprzedaży. Inne wręcz przeciwnie, obniżają cenniki, bo żywca mają pod dostatkiem. W całym kraju wahania cen bardzo małe - w granicach 10-20 gr.
Przetwórcy przewidują, że problemy ze skupem mogą zacząć się dopiero w wakacje. Wtedy podaż zwierząt przeważnie spada, a jeśli pogoda dopisze, to wzrośnie sprzedaż mięsa, szczególnie tego z przeznaczeniem na grilla.
Większość zakładów płaci za najpopularniejszą klasę R - 4,30 zł. Ale są i takie, gdzie cena skupu spadła do 4,10 zł. Na targowiskach ceny prosiąt niższe, niż w zeszłym tygodniu. Najbardziej spadły notowania w województwach mazowieckim i świętokrzyskim.