Żyjące w Bieszczadach żmije zygzakowate po pierwszych październikowych przymrozkach zapadły w sen zimowy.
Śpią też nietoperze. Do snu przygotowują się borsuki, a nadal aktywne są
niedźwiedzie - poinformował rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w
Krośnie Edward Marszałek.
"Żmija zygzakowata, podobnie jak inne gady,
niesprzyjającą porę roku spędza w hibernacji pod ziemią. W Bieszczadach i
Beskidzie Niskim na powierzchnię wychodzą w kwietniu. Jednak opuszczenie miejsca
zimowego wypoczynku musi poprzedzić ocieplenie" - powiedział
Marszałek.
Żmiję zygzakowatą zalicza się do najpospolitszych węży
występujących w Bieszczadach. W południowo-wschodniej Polsce występują trzy
odmiany barwne żmij: brązowa, srebrzysta i czarna.
Zimową hibernację w
jaskiniach, szczelinach skalnych i dziuplach starych drzew rozpoczęły też
nietoperze. Niedługo powinny to uczynić również borsuki, które korzystają
jeszcze z ciepłych nocy.
Natomiast bardzo aktywne są niedźwiedzie. "W
niektórych bieszczadzkich nadleśnictwach leśnicy wykładają im pożywienie, żeby
nie robiły szkód w gospodarstwach rolnych" - powiedział Marszałek.
W
Bieszczadach bytuje około 90 niedźwiedzi brunatnych. Są wszystkożerne, przez
cały rok gromadzą zapasy energetyczne na zimę. Ważą mniej więcej 300 kg, żyją do
50 lat. Należą do najbardziej niebezpiecznych drapieżników w Europie. W sen
zimowy najczęściej zapadają pod koniec grudnia.