W Europie wciąż brakuje wołowiny. Niedobór czerwonego mięsa według różnych źródeł waha się od 400 tysięcy do nawet 2 milionów ton. Szansę wykorzystują polscy hodowcy, którzy już zaczynają zwiększać produkcję.
Dobrą koniunkturę na wołowinę rozkręcają pogłoski, że tak wysoki niedobór może utrzymać się nawet do 2012 roku. Jeśli oczywiście Komisja Europejska nie zdecyduje się wcześniej na import. Chociażby z Argentyny czy Brazylii.
Informacje te na razie nie przerażają jednak polskich hodowców, którzy postanowili wypełnić wołową lukę w Europie. Są już tego pierwsze zwiastuny. W ciągu roku, pogłowie bydła rzeźnego w Polsce zwiększyło się o 2,5 tysiąca sztuk. Wraz z nim, liczba hodowców.
To jednak nie wszystko. Zbyt niskie kwoty mleczne sprawiły, że wielu hodowców będzie musiało pomyśleć o zmianie produkcji.
Apetyty polskich hodowców podsyca także Ministerstwo Rolnictwa, które obiecuje wsparcie. Z informacji przekazanej przez resort wynika, że na realizacje przyszłorocznego programu promocji hodowli bydła mięsnego przeznaczono 20 milionów złotych.