O 44 tony mniej winniczka trafi w tym roku do koszy zachodniopomorskich zbieraczy. To efekt zmniejszenia przez wojewodę limitu zbioru tego mięczaka na wniosek wojewódzkiego konserwatora przyrody - informuje "Kurier Szczeciński".
Powód? W regionie Zachodniopomorskiem, podobnie jak w innych, zauważono znaczny spadek populacji winniczka. Prawdopodobnie w przyszłym roku w Zachodniopomorskiem nie będzie można w ogóle zbierać ślimaków.
W ostatnich latach przyrodnicy zauważyli, że winniczka jest u nas coraz mniej. Tak wynika chociażby z danych, które przedsiębiorstwa skupowe są zobowiązane dostarczyć konserwatorowi przyrody. Dlatego w tym roku postanowiono zmniejszyć limit zbioru ślimaków o 44 tony.
? Dane, jakie do nas docierają wskazują, że populacja winniczka się zmniejsza, szczególnie na południu województwa. W przyszłym roku chcemy dokładnie sprawdzić, co się dzieje i przeprowadzić szczegółowe badania, które pozwolą na ustalenie dokładnej liczby ślimaków. Z tego powodu nie wykluczamy, że w 2006 roku pozwolenia na zbiory w ogóle nie będą wydawane ? wyjaśnia Maciej Trzeciak, wojewódzki konserwator przyrody w Szczecinie.
W tym roku 25 przedsiębiorstw skupowych musi się zadowolić limitem w wysokości 117 ton. Cena za kilogram ślimaków jest podobna do ubiegłorocznej i wynosi 1 zł. Zbiory winniczka potrwają do końca maja. Ślimaki trafiają później na stoły we Francji, Włoszech i Niemczech. W Polsce cieszą się one znikomym zainteresowaniem. Wartość eksportu polskiego winniczka wynosi ponad 3 miliony euro.