Zakłady Mięsne Łmeat sprzedają za granicę jedną trzecią swoich produktów. Na tym jednak nie koniec. W zwiększeniu eksportu mają pomóc inwestycje za prawie 23 mln złotych.
- Nasze obroty rosną mimo zakazu eksportu mięsa wprowadzonego przez Rosję - mówi "Rz" Ryszard Smolarek, prezes Łmeatu. W pierwszej połowie tego roku przychody firmy wyniosły 194 mln zł i były o 130 procent wyższe niż rok wcześniej.
Brak wpływów z rynku rosyjskiego (przed wprowadzeniem embarga w listopadzie 2005 r. eksport za wschodnią granicę stanowił jedną trzecią handlu zagranicznego Łmeatu) rekompensuje sprzedaż mięsa wołowego do krajów Unii Europejskiej. Od stycznia do czerwca tego roku wzrosła o 100 procent. - Popyt na polską wołowinę rośnie od wejścia Polski do Unii. Od tamtej pory eksport mięsa z naszego zakładu zwiększył się dwukrotnie - przyznaje prezes Smolarek.
Wpływy z eksportu stanowią 35 - 36 proc. przychodów spółki. Łmeat chciałby, aby udział sprzedaży zagranicznej zwiększył się do 50 - 60 procent. Zamierza również rozwijać sprzedaż w kraju. Oprócz współpracy z sieciami handlowymi planuje otwarcie kolejnych sklepów firmowych. Obecnie ma ich ok. 90.
W poprawieniu wyników mają pomóc inwestycje, na które Łmeat wyda do końca 2008 r. ok. 23 mln zł. Zakup maszyn i samochodów transportowych będzie w połowie sfinansowany z funduszy unijnych.
Ubiegły rok zakłady z Łukowa zakończyły ze stratą na poziomie ok. 700 tys. złotych. Powodem był m.in. niekorzystny kurs euro oraz wydatki, które Łmeat poniósł w związku z rozpoczęciem współpracy z sieciami handlowymi. Rok 2006 spółka zamierza zakończyć z 5 mln złotych zysku.
.png)
Zaloguj przez Facebook
