Szansa polskich hodowców i producentów wołowiny to nie tylko dopłaty bezpośrednie, ale poszukiwanie rozwiązań ułatwiających przystosowanie polskich gospodarstw rolnych do struktur, standardów i mechanizmów Unii Europejskiej – powiedział na podsumowanie swojego wykładu prof. dr hab. Zbigniew Dorynek.
Referat zatytułowany "Uwarunkowania i opłacalność produkcji wołowiny po wejściu do Unii Europejskiej (dopłaty bezpośrednie, premie ubojowe)" został wygłoszony w ramach Forum Hodowli i Produkcji Bydła III Międzynarodowych Targów "Ferma Bydła" w Poznaniu, które odbyły się w dniach 28.02.2003 – 02.03.2003.
Polska należy do krajów, w których cała produkcja wołowiny oparta jest na rasach użytkowanych mlecznie, prof. Dorynek zwrócił jednak uwagę na fakt, że w ostatnich latach polityka hodowlana w odniesieniu do bydła uległa zimnie. Według profesora produkcja wołowiny będzie determinowana poziomem cen na rynku krajowym, a jak wiadomo te z kolei zależne są od poziomu zamożności społeczeństwa i od możliwości eksportu cieląt i żywca wołowego do krajów Unii.
Przystąpienie Polski do Wspólnoty zmobilizuje kolejne zmiany w chowie bydła. Profesor zaznaczył, że unijny rynek mięsa wołowego charakteryzuje się wyjątkowo wysokim zakresem (w stosunku do innych wspólnotowych rynków mięsa) mechanizmów i instrumentów rynkowych, które można podzielić na wspierające rynek oraz bezpośrednio wspierające dochody rolników (dopłaty bezpośrednie). Jednak, by polscy hodowcy bydła i producenci wołowiny mogli korzystać z instrumentów wsparcia w ramach Wspólnej Polityki Rolnej konieczne jest przeprowadzenie następujących zmian:
Prof. Zbigniew Dorynek przypomniał też wysokość wynegocjowanych dopłat: z kasy unijnej (2004 rok – 36% poziomu unijnego, 2005 – 39%, 2006 – 42%), z budżetu krajowego (tyle aby dopłaty bezpośrednie nie przekraczały w sumie: w 2004 – 55% poziomu unijnego, 2005 – 60%, w 2006 – 65%) oraz limity zwierząt w poszczególnych rodzajach premii przyznawanych przez UE. Na tej podstawie została wyliczona wysokość funduszy jakie otrzymają polscy hodowcy w 2004 r. Jak wyliczył prof. Dorynek wysokość