Spór o świnie w Kleszczach. Mieszkańcy tej wsi pod Sianowem mają prawdziwy świński problem. Protestują, bo rozpoczęła się tam budowa przemysłowej tuczarni. Burmistrz Sianowa i powiatowy inspektor nadzoru budowlanego wstrzymali inwestycję.
Puste i zniszczone budynki po pegeerze - teraz są prywatną własnością. Gospodarz chce hodować tu siedem tysięcy świń. Podpisał już kontrakt ze spółką "Prima". Dorywczą pracę ma mieć tu dwadzieścia osób. Jest jednak pewien problem. Chlewnie będę stać pięć kilometrów od morza, dwa od jeziora Jamno i kilkadziesiąt metrów od ujęcia wody.
Mieszkańcy Kleszczy i sąsiednich nadmorskich miejscowości protestują. Popierają ich władze gminy Sianów. Chlewnie odstraszają także potencjalnych inwestorów. Wielu mieszkańców województwa wielkopolskiego chce kupić tu działki budowlane i rekreacyjne.
Podczas spotkania z mieszkańcami i samorządowcami właściciela fermy reprezentował jego ojciec - radny gminy Sianów. Zapewnił, że syn jest gotów na ustępstwa. Liczba świń może zostać zmniejszona o połowę. Mimo to mieszkańcy i władze gminy Sianów nie zgadzają się na chlewnię. Ostatecznie spór rozstrzygnie wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w Szczecinie.