Świnie prosięta czy krowy - na targowiskach zwierzęta idą jak woda, ale jest ich bardzo mało. Za to zbóż i warzyw nie ma kto kupować. Na targowisku w Grójcu ruch był niewielki.
Zwierząt o siódmej rano już nie było, prosiaki i cielaki zostały sprzedane zaraz po przyjeździe na targowisko o czwartej rano. Także hodowcy drobiu przyznają, że przestali już dokładać do produkcji.
W dużo gorszej sytuacji są sprzedający zboże. Jest bardzo małe zainteresowanie towarem, ciężko jest sprzedać. Dzisiaj sprzedaliśmy do tej pory 600 kg owsa i to naprawdę po cenach bardzo niskich - mówią rolnicy.
Bardzo niezadowoleni byli także handlujący warzywami. W przeciwieństwie do hodowców zwierząt ich sytuacja pogorszyła się po naszym wejściu do Unii. "Wschodni rynek przyjeżdżał, przyjeżdżały samochody, a zachód teraz od nas nie chce nic towaru. I gdzie my mamy się z tym towarem podziać" - pytają rolnicy.
Targowisko w Grójcu jest w trakcie modernizacji. Jeszcze dużo zostało do zrobienia, ale efekty prac już widać.